30 lip 2014

Niepokój - Maggie Stiefvater

Tytuł: Niepokój
Seria: Wilkołaki z Mercy Falls
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: WILGA
Ilość stron: 429
Ocena: 5/6
Po przeczytaniu Drżenia, pierwszej części trylogii, zadawałam sobie jedno pytanie: jak autorce udało się stworzyć tak dobrą książkę dla nastolatków, nie kopiując jednocześnie Zmierzchu i nie będącą jedynie pustym romansidłem? Do dziś nie umiem sobie odpowiedzieć na to pytanie, a po przeczytaniu drugiej części, czyli właśnie Niepokoju, jestem pod jeszcze większym wrażeniem, że to jest coś tak dobrego.

[SPOILER]
Jest wiosna, a Sam nadal pozostaje w ludzkiej postaci. Zapalenie opon mózgowych pomogło, ale nie wszystkim... Olivia uznana jest za zaginioną, a Isabel obwinia się o śmierć brata. Grace zaczyna się dziwnie czuć. Na początku nie chce dopuścić do siebie myśli, że mogą to być objawy czegoś, czego tak bardzo pragnęła jeszcze rok temu, a teraz się tego obawia. Jednak wilcza natura nie zna litości. Jest bezwzględna i potrafi zniszczyć wszystko.

Z ulgą przyjęłam fakt, iż druga część serii o Wilkołakach z Mercy Falls nie jest już tak podobna do sagi Stephanie Meyer, jak pierwsza. Nie żebym uznawała to za coś złego, ale zawsze lepiej czytać coś nowego i świeżego, prawda? Nikt z nas nie lubi schematów, które, niestety, ostatnio są tak często powielane.
Pisząc to, nie mam na myśli, że ta książka jest nie wiadomo jak oryginalna, bo taka nie jest - miłość dwojga nastolatków, którym na drodze do wspólnej sielanki stoi tajemnicza przeszłość/druga tożsamość partnera/niepewna przyszłość to już dawno opracowany schemat, którym teraz posiłkują się inni "autorzy". Aczkolwiek w tej książce, w całej trylogii z resztą, jest coś takiego, coś wyjątkowego, co każe nam zapomnieć o tych utartych ścieżkach i po prostu dać się porwać fabule. I tak też zrobiłam.

28 lip 2014

Miasto kości - Cassandra Clare

Tytuł: Miasto kości
Trylogia: Dary Anioła
Autor: Cassandra Clare
Wydawnictwo: MAG
Ilość stron: 506
Ocena: 6/6
Miasto kości jest pierwszym tomem, rozpoczynającym trylogię Dary Anioła. Jakiś czas temu było o całej serii dość głośno, zbierała pozytywne recenzje, a Czytelnicy byli nią wprost oczarowani. Ja, za namową kuzyna, postanowiłam sobie kupić pierwszą część, choć nie ukrywam, że miałam co do tego wątpliwości, gdyż tego typu lektury nie należą do moich ulubionych. Ale cóż, raz się żyje, mleko się wylało, książka wylądowała na mojej półce. Przyszła więc pora, żeby ją przeczytać... i to był strzał w dziesiątkę! Po kilkunastu pierwszych stronach zrozumiałam, czym tak zachwycają się inni i dlaczego ta książką jest tak wysoce oceniana.

Clary jest przeciętną nastolatką, która pewnego razu, wraz ze swoim przyjacielem Simonem, wybiera się do klubu, gdzie zostaje świadkiem dziwnego zdarzenia z udziałem jeszcze dziwniejszych osób. Chcąc nie dopuścić do, jak jej się wydaje, morderstwa, Clary podąża w ślad za nimi i trafia do małego pomieszczenia. Poznaje tam Jace'a, Aleca i Isabell - Nocnych Łowców. Od tej pory, życie tej "przeciętnej" nastolatki ulega całkowitej przemianie. Odkrywa tajemnice ukrywane przed nią przez lata, które niekoniecznie muszą się jej spodobać. Uczy się żyć w nowym otoczeniu i stara się uwolnić matkę, mającą wiele do wyjaśnienia...


27 lip 2014

#4 Muzyczna niedziela

#4 Muzyczna niedziela

to cykl postów, publikowanych co drugą niedzielę, w ramach których, przedstawiać Wam będę listę moich ulubionych piosenek. Po co? Żeby nasze domowe biblioteczki zapełnić nie tylko książkami, przekonać Was do różnych gatunków muzycznych, przedstawić ciekawe utwory, których być może jeszcze nie odkryliście.
Uwielbiam góry i góralską muzykę, a jeśli śpiewa tak przystojny wokalista z tak niesamowitym głosem, to już po prostu jestem w niebie, do którego oczywiście doszłam boso. Boso zespołu Zakopower to jedna z moich ulubionych polski piosenek. Energiczna, zawsze poprawia mi humor. 

Dawid Podsiadło - taki niepozorny, a taki dobry wokalista. Zakochałam się w Dawidzie w momencie, kiedy usłyszałam piosenkę nagraną przez niego do Kamieni na szaniec. Wtedy przepadłam. Teraz odkrywam więcej utworów tego zdolnego chłopaka i z każdym kolejnym lubię go coraz bardziej. A Trójkąty i kwadraty to jedna z moich ulubionych piosenek.

26 lip 2014

#10 Największe rozczarowania literackie

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu na blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Największe rozczarowania literackie


Tak przedstawia się moja dziesiątka rozczarowań literackich. Autorka rankingu nie umieszczała w nim samych książek, a również wydarzenia mające związek z literaturą, które ją rozczarowały. Cóż, ja umieściłam tu jedynie lektury, co do których miałam większe wymagania, a wyszło, jak wyszło. Wiem, że niektóre z moich wyborów mogą Was zaskoczyć, ale cóż, różne mamy gusta i wymagania.:)

25 lip 2014

Zacisze Gosi - Katarzyna Michalak

Tytuł: Zacisze Gosi
Cykl: Seria kwiatowa
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Znak litera nova
Ilość stron: 299
Ocena: 6!/6
Każdy z nas pragnie w życiu szczęścia, spokoju i bezpieczeństwa. Azylu, w którym mógłby się skryć, gdy nad głową zbierają się czarne chmury i kogoś, kto potrafiłby te chmury odgonić.
Dla Gosi takim miejsce jest ciemna i cicha łazienka, a takim człowiekiem pewien obcy mężczyzna, który uratował jej życie słowami: Hold on, don't give up. Just hold on...

Kamila Nowodworska - urocza młoda kobieta, która nad życie kocha róże i wille Sasankę, którą przyszło jej remontować. Poznaliśmy ją w Ogrodzie Kamili, który podbił moje serce. Wracam na spotkanie z nią właśnie w Zaciszu Gosi, którym, mimo iż imię "Gosia" na okładce, główną bohaterką wciąż jest Kamila. Jej życie w tej książce zostaje całkowicie wywrócone do góry nogami. Zyskuje ojca, ale traci mężczyznę swojego życia. Zyskuje kolejną przyjaciółkę, ale traci poprzednią. Zyskuje bezpieczną Sasankę, ale traci bezpieczeństwo bliskich.

Czasami Katarzyna Michalak jest dobrą wróżką, która zsyła na swoich bohaterów wszystko, co dobre z całego świata. Ale czasami jest dla nich tak okrutna, że aż trudno uwierzyć, iż na jedną osobę może spaść tyle nieszczęść. Niestety w Zaciszu Gosi  Kejt Em nie oszczędza nikogo. Nawet Czytelnika, który w połowie książki zaczyna złorzeczyć na autorkę, która tak bezwzględnie karze tych niewinnych ludzi. I przyznam Wam się, że z tych nerwów o moich ulubionych bohaterów, w trakcie czytania zajrzałam na ostatnią stronę... I zamarłam. To, co tam przeczytałam było po prostu okropne! Oczywiście nie napiszę Wam teraz, co takiego tam odkryłam, ale przygotujcie się na poważny wstrząs, którego ja wolałabym uniknąć.

W Zaciszu Gosi nie brakuje jednak i łez szczęścia, które nie raz cisnęły mi się do oczu. Bo przede wszystkim, jest to piękna historia o miłości. Tej przyjacielskiej i nie tylko. Ale jeśli myślicie, że jest to tylko podrzędne romansidło... Oj, w jakim błędzie jesteście! Nie, nie. Ta książka jest o czymś więcej. O przebaczeniu, o zaufaniu, o pomocy, o tragedii i o szczęściu. W sumie, o czym ta książka nie jest? Zawiera wszystko, co w życiu najważniejsze, więc i ważne jest, żebyście ją przeczytali.

Katarzyna Michalak nie straciła nic ze swojego talentu do kreacji bohaterów, którzy wciąż są tak samo świetnie wykreowani. Nie stracili nic ze swoich uroków i charakterów. Ba, nawet zyskali! Szkoda tylko, że ich autorka była tak dla nich okrutna. Bo naprawdę nie zasłużyli sobie na to, co zgotował im los.

Jeśli chcecie więc zacząć swoją przygodę z książkami Pani Kasi od tej właśnie, kwiatowej, serii - nie odradzam, ale też miejcie na uwadze fakt, iż dzieje się tu naprawdę wiele złego, za co możecie autorkę znielubić. Ja oczywiście nadal sobie Katarzynę Michalak cenię, aczkolwiek mam do Pani, autorko kochana, prośbę: bądź mniej okrutna dla swoich podopiecznych! Ja wiem, że i nas, prawdziwych ludzi, życie nie oszczędza, ale daruj choć im! Żebyśmy my, szare Czytelniczki, którym Twoje książki życie umilają, mogły się cieszyć ze szczęścia Kamili i reszty, a nie płakać nad tym, co na tę biedną dziewczynę spada...
Oczywiście polecam, ale radzę, by w chusteczki higieniczne się zaopatrzyć.

23 lip 2014

Rodzina Casteel - Virginia C. Andrews

Tytuł: Rodzina Casteel
Autor: Virginia C. Andrews
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 541
Ocena: 6/6
Zabierając się za Kwiaty na poddaszu Virgini C. Andrews, miałam mieszane uczucia. Z jednej strony zachęciła mnie ekranizacja tej książki, którą miałam okazję zobaczyć przed sięgnięciem po wersję papierową, a z drugiej strony, studziły mój zapał dość niepochlebne czy przeciętne recenzje innych. Jednak ciekawość wygrała i sięgnęłam po pierwszą część bestsellerowej serii, czyli Kwiaty na poddaszu. Zaskoczenie było ogromne. Pozycja bardzo przypadła mi do gustu. Lektura okazała się naprawdę świetna i nie rozumiałam złych opinii innych. Teraz, kiedy cała seria już za mną, postanowiłam przekonać się co do innych dzieł tej autorki. Sięgając po Rodzinę Casteel moje obawy były spore. Tym razem nie sugerowałam się ocenami innych - działałam według własnego gustu i przekonania, aczkolwiek bałam się, że po pozytywnej niespodziance, jaką okazały się Kwiaty..., Rodzina... już nie będzie tak dobra. Ale myliłam się.

Rodzina Casteel tworzy najniższą warstwę społeczną Winnerow. Wszyscy oni mieszkają w górach, w jednej chałupie, której stan przeraziłby każdego. Luke i Sara Casteel mają piątkę dzieci, których przerasta opieka nad nimi, dlatego od najmłodszych lat są oni zdani na siebie lub na starsze rodzeństwo. Są jeszcze dziadkowie, jednak na tyle starzy i niedołężni, że praktycznie nic w domu nie robią. Dwójka najstarszych dzieci - Heaven Leigh i Tom - pragną od życia czegoś więcej, aniżeli nędzny byt w rozpadającej się górskiej chałupie. Przychodzi dzień, kiedy życie całej piątki ma ulec całkowitej przemianie. To, co początkowo wydaje się okrutną karą, po czasie staje się wybawieniem. Ale czy dla każdego?

Virginia C. Andrews zaskoczyła mnie tym, jak brutalnie i realnie kreuje rzeczywistość przedstawioną w swoich książkach. Dotknęło mnie to już dość dosadnie podczas lektury Kwiatów na poddaszu, a teraz, dobiło mnie to zupełnie. Pragnę w tym miejscu zastrzec, iż nie jest to książka dla ludzi o słabych nerwach. Pełna okrucieństwa, które przecież tak często spotykamy w codziennym życiu, może nie być przyjemnym doświadczeniem dla co wrażliwszych Czytelników. Ale zarazem jest to tak prawdziwa historia, że aż zapiera dech w piersiach. Wcale nietrudno wyobrazić sobie warunki, w jakich chowają się dzieci Casteelów i to, co spotyka ich potem - już w "lepszym" życiu.

Trudno jest ocenić tę książkę obiektywnie, kiedy porusza tak trudne tematy i trafia w samo serce Czytelnika. Trudno nie zaciskać zębów, kiedy czytamy o krzywdzie, która dzieje się bohaterom tej książki. Trudno nie płakać z nimi w trudnych chwilach. Trudno nie cieszyć się, kiedy i oni doświadczają, choćby najmniejszej, radości. Bo zaczynając czytać tę książkę musimy brać pod uwagę fakt, że bierzemy za te dzieci odpowiedzialność. Że razem z nimi musimy przetrwać mroźną zimę i głód. Musimy wziąć pod uwagę fakt, iż nie uwolnimy się od tej historii do samego jej końca. A nawet potem nie pozwoli nam ona o sobie zapomnieć.

Nawet nie wiem, co zawrzeć w tym podsumowaniu, bo dzień po lekturze nadal mem mętlik w głowie. Powiem po prostu, że ten, kto ma ochotę na kawałek dobrej książki o niełatwej tematyce - co latem może niektórym nie odpowiadać - niech koniecznie przeczyta tę książkę. To pierwszy tom serii, ale ja wiem, że nie spocznę, dopóki nie sięgnę po kolejny i kolejny. Życzę Wam, żeby Wasze odczucia po tej lekturze były takie same.

21 lip 2014

Drżenie - Maggie Stiefvater

Tytuł: Drżenie
Trylogia: Wilkołaki z Mercy Falls
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: WILGA
Ilość stron: 454
Ocena: 6/6
Drżenie jest jak Zmierzch, tylko lepsze. Nie żebym miała coś do Zmierzchu, bo bardzo mi się ta książka podobała i nie rozumiem nagonki na tę sagę (bo każdy był kiedyś takim nastolatkiem, co to mu tylko romantyczne miłości w głowie i ja się tego wcale nie wstydzę), ale ta powieść strasznie mi się z dziełem Stephanie Meyer kojarzyła. W pozytywnym sensie, oczywiście.

Grace została porwana przez wilki, kiedy była jeszcze małą dziewczynką. Jeden z członków sfory wyprowadził ją z lasu, ocalił jej życie. Od tamtego momentu, dziewczyna nie może zapomnieć o swoim wilku. Pamięta jego zapach, kolor sierści i oczu. Tych żółtych oczu, których nie da się zapomnieć i pomylić z żadnymi innymi. Pewnego dnia, znajduje Sama na progu swojego domu. Postrzelonego. Od tej pory życia tych dwojga to całość. Wspólna przeszłość, wspólna teraźniejszość i wspólna przyszłość. Tylko pod jaką postacią?

Tytuł tej powieści ma dwuznaczne odniesienie. Wiąże się zarówno z fabułą, jak i z Czytelnikiem - że z fabułą, to wiadomo, bo przecież większość tytułów jest związana z wydarzeniami, mającymi miejsce w książce, ale czy zawsze związana jest z osobą, która tę książkę czyta? Moja odpowiedź brzmi nie. Wiem to z doświadczenia, że nie wszystkie tytuły oddziałują na Czytelnika. Ale z tym jest inaczej. Czytając Drżenie drżałam z radości, że Maggie Stiefvater udało się napisać tak dobrą książkę. Czytając Drżenie, drżałam ze strachu o Sama. Czytając Drżenie, drżałam ze szczęścia, że ta pozycja nie okazała się chłamem. Czytając Drżenie, drżałam z emocji, jakie we mnie wywoływało.

20 lip 2014

#2 Niedziela z blogerem

Niedziela z blogerem



Z okazji niedziel z blogerem – w co drugą niedzielę – będą pojawiały się wywiady z osobami, które należą do blogosfery i prowadzą własne blogi. Skupię się głównie na recenzentach, aczkolwiek nie wykluczam wywiadów z osobami prowadzącymi strony o innej tematyce. Możliwe jest także, że trafi się wywiad z jakimś autorem bądź autorką, ale głównym zamysłem tego cyklu są wywiady z autorami blogów o książkach, których jest niemało.

19 lip 2014

#9 TOP10 Bohaterowie, z którymi wybrałybyśmy się na randkę

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Bohaterowie, z którymi wybrałybyśmy się na randkę

18 lip 2014

LiteraTura II Strzelin 2014

LiteraTura II Strzelin 2014

Według założeń ogólnych, kultura jest przestrzenią, w której człowiek rozwija się i rośnie najpełniej. Oznacza to stwarzanie możliwości rozwojowych każdemu z nas, każdej grupie społecznej. Zależy nam na zwiększeniu uczestnictwa mieszkańców w kulturze w dwóch aspektach – czynnym i biernym. Chcemy, by kultura powstawała na różnych poziomach.

17 lip 2014

Z innej bajki - Jodi Picoult, Samantha van Leer

Tytuł: Z innej bajki
Autor: Jodi Picoult,
Samantha van Leer
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 307
Ocena: 5/6
Z innej bajki jest książką wyjątkową. Po pierwsze, jest to książka, którą Jodi Picoult napisała wraz ze swoją córką Samanthą - już samo to było powodem, dla którego tak bardzo chciałam tę książkę zdobyć. A po drugie, jest to pozycja o zupełnie innej fabule, aniżeli inne powieści, na których okładkach widnieje nazwisko Picoult. Jest to w połowie baśń, a w połowie realna historia. O ile realne może być wyciągnięcie bohatera z książki. Tak więc te dwa czynniki sprawiły, że tak zapragnęłam ten tytuł przeczytać i, jak widać, w końcu mi się to udało.

15 lip 2014

Theodore Boone. Młody prawnik - John Grisham

Tytuł: Theodore Boone. 
Młody prawnik
Autor: John Grisham
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 239
Ocena: 3.5/6
Rodzice Theo są prawnikami. Chłopak od najmłodszych lat wie więcej na temat działania sądu i zasad prawnych, niż przeciętne dziecko. Swoją wiedzę wykorzystuje również w praktyce, pomagając kolegom. Pewnego dnia, kiedy w mieście rozpoczyna się proces oskarżonego o morderstwo mężczyzny, Theo przypadkowo zostaje wmieszany w sprawę. Ważny świadek, którego tożsamości nie może ujawnić, całkowicie odwróci bieg procesu.

Jak pierwszym spotkaniem z książką Johna Grishama się zachwycałam, tak na tej powieści się zawiodłam. To, co na okładce jest opisywane jako thriller prawniczy, w rzeczywistości okazało się dość nudną historią trzynastoletniego chłopaka. A gdzie fascynujący bohater i ekscytująca intryga? Czyżby były to obietnice bez pokrycia, którymi chcą nam wynagrodzić nudną fabułę?

Jak wiadomo, motyw prawniczy w książkach uwielbiam i głównie dlatego sięgnęłam po tę pozycję. Niestety, zawiodłam się i to bardzo, gdyż ten wątek wyjątkowo mi się nie podobał. Nie wiem, może to przez głównego bohatera, który mając trzynaście lat, ma znajomych w całym sądzie, ale wydawał mi się on wyjątkowo naciągany i czytając go, nie doświadczałam takiej przyjemności, jak na przykład przy książkach Jodi Picoult. Widać więc, że czasem nie warto ufać opisom i pochwałom wypisywanym na okładkach, gdyż niejednokrotnie można się na tym przejechać.

Tym, czego tej książce nie można zarzucić, jest fakt, iż czyta się ją wyjątkowo szybko. Styl autora jest przyjemny i łatwy w odbiorze, więc przeczytanie tej pozycji nie zajmuje dużo czasu. To dobrze, bo gdybym miała się z nią męczyć jeszcze przez kilkadziesiąt stron, to raczej bym się poddała.
Myślę, że to nie jest moje ostatnie spotkanie z twórczością tego autora, aczkolwiek postaram się wystrzegać książek, w którym głównym bohaterem jest trzynastoletni Theo.

6 lip 2014

#1 Niedziela z blogerem

Niedziela z blogerem

Z okazji niedziel z blogerem – w co drugą niedzielę – będą pojawiały się wywiady z osobami, które należą do blogosfery i prowadzą własne blogi. Skupię się głównie na recenzentach, aczkolwiek nie wykluczam wywiadów z osobami prowadzącymi strony o innej tematyce. Możliwe jest także, że trafi się wywiad z jakimś autorem bądź autorką, ale głównym zamysłem tego cyklu są wywiady z autorami blogów o książkach, których jest niemało.

*** 
Pierwszego wywiadu zgodziła się udzielić mi Wiktoria. Sama nie wiem, jak to wypadło, jestem ciekawa czy Wam się spodoba, więc nie szczędźcie uwag i komentarzy: czy to w ogóle ma sens? co można poprawić/ulepszyć?
Dobra, bez zbędnych ceregieli przejdźmy do wywiadu.

 
1. Cześć! Dzięki, że zgodziłaś się na przeprowadzenie wywiadu. Będziesz swego rodzaju królikiem doświadczalnym, bo chciałabym wiedzieć czy w ogóle się do tego nadaję i czy Czytelnikom przypadnie to do gustu. :P

Milo mi, od dzisiaj jestem króliczkiem. :3

2. Okej, czyli mogę się tak do Ciebie zwracać w tej rozmowie? :P Na początku, chciałabym, żeby Czytelnicy poznali lepiej Ciebie - autorkę bloga i książkocholiczkę, a potem przejdę do pytań o Twoją recenzencką karierę, dobrze?

Nie będzie mi to przeszkadzało. Oczywiście. :D

3. W takim razie, Króliczku, jaka jesteś? Dałaś nam się poznać, jako sympatyczna nastolatka z wielką pasją do czytania. Kreatywna, zorganizowana artystka. Czy taka jesteś?

Sama sobie wmawiam, że jestem zorganizowana - mam problem z wykonywaniem zaplanowanych rzeczy, ale pracuję nad sobą. O, i to jest dobre określenie mnie w jednym zdaniu: "Osoba pracująca nad sobą, swoim rozwojem i pasjami".

4. Pasjami? Czyli oprócz czytania książek jest ich więcej, tak?

Zdecydowanie. Uwielbiam pisać (nie tylko recenzje), przelewać uczucia rysując. To taka moja główna odskocznia.

5. Rozumiem, że jest to odskocznia od życia prywatnego, tak? A czy moglibyśmy się trochę o nim dowiedzieć? Opowiedz o muzyce, której słuchasz, serialach, może o swoim prywatnym blogu?

Tak. Prywatnego bloga zawiesiłam, ponieważ odkąd prowadzę dziennik nie potrzebuję go już. Jestem rockową dziewczyną (fanką AC/DC, SOADu itp), oglądam namiętnie PLL, umieram czekając na nowy sezon House of cards... Dużo tego. :D

6. Och, widzę, że jesteśmy bratnimi duszami, jeśli chodzi o muzykę i seriale. Cieszę się!
Wcześniej wspominałaś o tym, że rysujesz, czyli jesteś artystką. Opowiesz nam o tym coś więcej? Czym się inspirujesz? Co tworzysz najchętniej?

Ja też! :) Moim zdaniem "artystka" to za duże słowo. Że tak odpowiem, specjalizuję się w portretach (oczy wychodzą mi najlepiej). Inspiruję się wszystkim - zdjęciami, innymi osobami, wierszami, książkami, muzyką... I tym, co znajduje się na moich tumblrach

7. Skoro już wspomniałaś o książkach, to może przejdźmy do tego, co tygryski lubią najbardziej, czyli do tematów literackich. Po jakie książki sięgasz najchętniej?

Takie, które wniosą coś do mojego życia, zainspirują, pomogą ukształtować moje poglądy.

8. A ulubieni autorzy, gatunki literackie?

Trudny wybór... Doceniam książki Jodi Picoult, Johna Greena, J.R.R. Tolkiena, Lauren Oliver, J.K. Rowling... :D

9. Ach, czyli fantastyka połączoną z prawdziwym życiem?

Lepiej bym tego nie ujęła. :)

10. Chciałabym Cię teraz zapytać o Twojego bloga. Co było inspiracją do jego założenia?

Kiedy go zakładałam, byłam zagubioną i samotną nastolatką. Zgaduję, że potrzebowałam miejsca, w którym mogłabym podzielić się czymś wreszcie z ludźmi.

11. Teraz bez wątpienia mogę stwierdzić, że jesteśmy bratnimi duszami, hahaha! Jako blogerka z dwuletnim stażem możesz co nieco powiedzieć o naszej blogosferze. Na pewno byłaś świadkiem kilku nieprzyjemnych incydentów i masz wyrobioną opinię o nas. Czy jesteśmy tak zamkniętym, hermetycznym środowiskiem, jak blogerzy z innymi pasjami? Czy raczej panuje u nas przyjemna atmosfera i jesteśmy na każdego otwarci?

Sama nie wiem co o tym myśleć. Może to sprawa zaangażowania, ale obecnie promuje się ciągle te najpopularniejsze blogi, a tych równie uzdolnionych blogerów olewa się (może to za mocne słowo?) bo nie wyrobili sobie popularności. Oczywiście nie mówię tu o sobie, bo jeszcze wiele pracy przede mną.

12. Podzielam Twoje zdanie w tej kwestii. Również odnoszę takie wrażenie, że tym początkującym jest teraz ciężko się przebić przez próg wyznaczony, przez blogerów z lepszym stażem. A skoro już o początkujących blogerach mowa, to opowiesz nam, jak to z Tobą było, Króliczku, kiedy stawiałaś swoje pierwsze kroki w recenzenckim światku? Czy miałaś chwile zwątpienia w swoje umiejętności?

A czy ktoś nie miał? Bałam się, że nikt nie będzie wchodził na mojego bloga, czytał co mam do powiedzenia. Ku mojemu zaskoczeniu, wszystko się ładnie rozkręciło, jak na początek.

13. Czyli mam rozumieć, że pomimo dwuletniego doświadczenia, wciąż nie czujesz się recenzentką pełną gębą i nie jesteś pewna swoich umiejętności?

Tak, ale ze wszystkim tak ze mną jest.

14. A czy masz jakieś dalekosiężne plany związane ze swoim blogiem i w ogóle z recenzowaniem? Planujesz na tym zarabiać, czy może inaczej wyobrażasz sobie swoją przyszłość zawodową?

Na pewno chciałabym go dalej rozwijać, zaangażować się nieco bardziej. Swoją przyszłość zawodową? O rany. Przez moją głowę przewija się wiele pomysłów (tatuażystka, grafik...) ale tylko jeden jest związany ogólnie z książkami i dotyczy pracy w wydawnictwie.
Poza tym, nigdy nie planowałam zarabiać na blogu, czułabym się pod za dużą presją.

15. W takim razie, życzę Ci, żebyś spełniła swoje marzenia zawodowe, i żebyś zawsze miała kontakt ze wspaniałymi lekturami. Dziękuję Ci bardzo za wywiad i za to, że zgodziłaś się zostać moim Króliczkiem. :)

Zawsze do usług! :)

***

Okej, więc tak to mniej więcej wygląda. Odpowiada Wam taki wywiad co drugą niedzielę? Co prawda, mam już zaplanowane dwa wywiady do przodu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście zaproponowali mi osoby, z którymi mogłabym jeszcze takowy wywiad przeprowadzić. Dla mnie samej jest to wielka przyjemność i frajda. 
Za pomoc w przygotowaniu tego i innych wywiadów, dziękuję tej samej Wiktorii, która zechciała być moim króliczkiem doświadczalnym. :)  
 

5 lip 2014

#8 TOP10 Ulubione lektury szkolne

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

Ulubione lektury szkolne

 Oto dziesięć dowodów na to, że szkoła jednak nie jest taka zła. Założę się, że gdybym do szkoły nie chodziło, to o większości tych książek nawet bym nie słyszała. Widać więc, że dla miłośnika książek i wśród lektur znajdą się jakieś perełki. Aż nie mogę się doczekać, jakie książki czekają na mnie w liceum! :)
***
Chwaliłam się już wszędzie, gdzie tylko mogłam, ale zrobię to jeszcze tutaj - dostałam się do upragnionego liceum! :)

2 lip 2014

Nie licząc kota, czyli kolejna historia miłosna - Kasia Bulicz - Kasprzak

Tytuł: Nie licząc kota, 
czyli kolejna historia miłosna
Autor: Kasia Bulicz - Kasprzak
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Ilość stron: 280
Ocena: 5/6
Niektóre dobra materialne, które posiadamy, doceniamy dopiero wtedy, kiedy je utracimy. Podobnie jest z ludźmi - czasem musimy poczuć stratę bliskiej nam osoby, żeby przekonać się, jak ważnym elementem naszego życia była.

Asia jest dojrzałą kobietą. Wykłada na uczelni, ma wspaniałego chłopaka i pewny dach nad głową. Jej życie zmienia w momencie, kiedy dzwoni do niej matki z informacją o śmierci ciotki, do której Asia nie pałała zbyt żarliwym uczuciem. Okazuje się, że zmarła wszystko przepisała właśnie swojej siostrzenicy.
Kobieta wraca w swoje rodzinne strony, aby uporządkować sprawy związane z testamentem. Okazuje się, że ten powrót do historii to coś więcej, aniżeli tylko odbiór spadku.

Od początku główna bohaterka wzbudziła moją sympatię. Inteligenta, zaradna kobieta, która do wszystkiego, co w życiu osiągnęła, doszła sama i jest z tego dumna. Niezależna kobieta - to lubię! Dopiero powrót w rodzinne strony odbiera jej nieco wiary w siebie i karze zmierzyć się ze swoją przeszłością. Jednak na pomoc przybywają przyjaciele - Ci nowi, których Asia poznaje za sprawą śmierci ciotki, ale i Ci starzy, którzy nie zapomnieli o niej pomimo upływu lat. I tak oto, odziedziczając mieszkanie z kotem gratis, Joanka zaczyna - całkiem nieświadomie - nowy etap w swoim życiu. A co się przy tym napłacze, to jej.

Nie licząc kota, ..., to zwykła-niezwykła obyczajówka. Przede wszystkim jest to historia kobiety, która staje oko w oko ze swoją przeszłością. Okraszona nutką humoru ciepła historia, która tylko czeka na to, by ją odkryć. Oprócz wątku obyczajowego, jest oczywiście wątek miłosny, którego nawet w tak cienkiej książce, nie mogłoby zabraknąć. Bo cóż by to była za lektura, bez dobrego wątku miłosnego? A ten tutaj, pomijając fakt, iż w zasadzie epizodyczny, jest naprawdę przyjemny.

Patrząc na objętość tej pozycji, możemy uznać, iż będzie to lekka i przyjemna historia, z którą miło spędzimy popołudnie. I owszem, nie pomylicie się, jeśli tak pomyślicie, aczkolwiek razem z przyjemną treścią, ta książka niesie coś więcej. Niesie pewien przekaz, który choć ukryty gdzieś między wierszami, łatwy jest do odczytania.

Styl, którym posługuje się autorka, jest łatwy w odbiorze, co zdecydowanie sprawia, iż lektura jest jeszcze przyjemniejsza. Oprócz historii Asi, fabuła przeplatana jest również spostrzeżeniami kota, którego odziedziczyła - co naprawdę urozmaica lekturę - i listami miłosnymi kierowanymi do jej ciotki, co pozwala nam poznać również historię zmarłej. Całość ta składa się na naprawdę dobrą obyczajówkę.

Podsumowując to wszystko, polecam Wam tę, z wyglądu niepozorną, książeczkę, z którą na pewno miło spędzicie czas. Barwni bohaterowie, ciekawa historia i humor, którego na pewno tu nie zabrakło.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...