21 lip 2014

Drżenie - Maggie Stiefvater

Tytuł: Drżenie
Trylogia: Wilkołaki z Mercy Falls
Autor: Maggie Stiefvater
Wydawnictwo: WILGA
Ilość stron: 454
Ocena: 6/6
Drżenie jest jak Zmierzch, tylko lepsze. Nie żebym miała coś do Zmierzchu, bo bardzo mi się ta książka podobała i nie rozumiem nagonki na tę sagę (bo każdy był kiedyś takim nastolatkiem, co to mu tylko romantyczne miłości w głowie i ja się tego wcale nie wstydzę), ale ta powieść strasznie mi się z dziełem Stephanie Meyer kojarzyła. W pozytywnym sensie, oczywiście.

Grace została porwana przez wilki, kiedy była jeszcze małą dziewczynką. Jeden z członków sfory wyprowadził ją z lasu, ocalił jej życie. Od tamtego momentu, dziewczyna nie może zapomnieć o swoim wilku. Pamięta jego zapach, kolor sierści i oczu. Tych żółtych oczu, których nie da się zapomnieć i pomylić z żadnymi innymi. Pewnego dnia, znajduje Sama na progu swojego domu. Postrzelonego. Od tej pory życia tych dwojga to całość. Wspólna przeszłość, wspólna teraźniejszość i wspólna przyszłość. Tylko pod jaką postacią?

Tytuł tej powieści ma dwuznaczne odniesienie. Wiąże się zarówno z fabułą, jak i z Czytelnikiem - że z fabułą, to wiadomo, bo przecież większość tytułów jest związana z wydarzeniami, mającymi miejsce w książce, ale czy zawsze związana jest z osobą, która tę książkę czyta? Moja odpowiedź brzmi nie. Wiem to z doświadczenia, że nie wszystkie tytuły oddziałują na Czytelnika. Ale z tym jest inaczej. Czytając Drżenie drżałam z radości, że Maggie Stiefvater udało się napisać tak dobrą książkę. Czytając Drżenie, drżałam ze strachu o Sama. Czytając Drżenie, drżałam ze szczęścia, że ta pozycja nie okazała się chłamem. Czytając Drżenie, drżałam z emocji, jakie we mnie wywoływało.



Główna zaleta tej książki? Bohaterowie! Grace - nastolatka, tak niezwykła w swej zwykłości. Polubiłam ją już na starcie, bo była taka... normalna, przeciętna. Mądra, ale nie za mądra. Ładna, ale nie szkolna piękność. Zabawna, ale nie wredna. Rozsądna, ale nie przemądrzała. Taka... w sam raz. Zwykłe życie, zwykły dom, zwykła rodzina, ale jednak jest w niej coś takiego, co ujmuje Czytelnika już na początku i nie pozwala o niej zapomnieć aż do końca książki.
Kiedy w duecie z Grace zobaczymy Sama... Oj, wtedy ta książka dopiero staje się dobra! Piękne uczucie, które rodzi się między nimi, to drugi, poza nimi samymi, największy atut tej książki. To, co dzieje się pomiędzy tymi dwojga jest po prostu magiczne i naprawdę jest czego zazdrościć. Aż żal było patrzeć, kiedy przy końcu wszystko zaczęło się sypać. Ale przecież każdy związek przechodzi swoje próby, prawda? A że ich związek tak okrutną próbę...

Po przeczytaniu opisu z tyłu książki, może się wydawać, iż jest to kolejna banalna, schematyczna książka dla nastolatków. Coś na miarę wyżej wspomnianego Zmierzchu. Ale tak nie jest. Nie, nie, nie! Owszem, fabuła może wydawać się infantylna i niektórych może już nudzić wątek wilkołaków, ale przysięgam Wam, ta książka jest inna niż wszystkie, które do tej pory czytałam. Niby schemat, ale jednak powiew świeżości, który żałuję, że dotarł do mnie tak późno.

Jeśli zaś chodzi o tempo, w jakim dzieje się akcja, to nie pozwala nam ono wytchnąć ani na sekundę. Mając wrażenie pozornego spokoju, w pewnym momencie zostajemy oblani wiadrem zimnej wody, żeby jednak nie było tak sielsko i romantycznie. I za to tę książkę również kocham. Za te zwroty akcji, które nie pozwalały mi się nacieszyć szczęściem Grace i Sama. Ale czy bez takich nagłych wydarzeń, Drżenie nie znudziłoby mi się po kilku pierwszych rozdziałach? Czy nie byłoby zbyt słodko? Obawiam się, że tak. I dziękuję autorce, że do tego nie dopuściła.

Słowem podsumowania, pragnę polecić tę książkę każdemu, kto jeszcze waha się przed sięgnięciem po nią. Zapewniam Was, że nie tylko ja tak pokochałam tę książkę. Zajrzyjcie na inne blogi, portale - tam też jest mnóstwo pozytywnych opinii! A jeśli macie taką możliwość, to radzę Wam zaopatrzyć się w pozostałe dwa tomy tej trylogii, żebyście nie musieli czekać na dalszy rozwój akcji, jak ja.




5 komentarzy:

  1. Jestem na siebie tak wściekła, ponieważ wymieniłam tą książkę. A teraz sobie uświadomiłam że naprawdę mi się podobała. Do tej pory nie wiem jak ja mogłam to zrobić. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja żałuję, że nie mam jej na swojej prywatnej półce :(

      Usuń
  2. Widziałam drugi tom na promocji za 12zł, ale po co kupowac drugi skoro nie ma się pierwszego? ;) teraz żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałam ściagnać po tę ksiażkę już od dłuższego czasu, a twoja recenzja pozytywnie wypływa na mnie i myślę, że w najbliższym czasie kupię albo spróbuję dostać w bibliotece . :) Dziękuję z góry, jeśli zajrzysz na ,mojego bloga : http://recenzje-z-nibylandii.blogspot.com/ Dopiero zaczynamy i każdy komentarz niezwykle nas cieszy , ekipę z Nibylandii . :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...