30 lis 2012

Podsumowanie miesiąca - listopad

Następny miesiąc dobiega końca.
Już jutro zaczyna się grudzień. Miesiąc świątecznych przygotowań, gotowania pysznych potraw wigilijnych, ubierania choinki i obdarowywania bliskich.
Jednak dla Czytelnika takiego jak Ty czy ja, jest to też kolejny miesiąc, w którym sięgniemy po nowe, ciekawe książki. Pewnie niektóre z nich będą trzymały się tematyki świątecznej, żeby wprowadzić ten specjalny nastrój.
Ja właśnie takie mam plany na ten miesiąc. Przeczytać choć kilka książek, które Boże Narodzenie mają przynajmniej w tle.
A teraz, trochę Was znudzę, bo przedstawię Wam moje statystyki.

Liczba przeczytanych książek: 8 ( nie recenzowałam Skąpca)
Liczba zrecenzowanych książek: 7, były to:
Okup - Sophie McKenzie Recenzja
Błękit paryski - Beata Konopka Recenzja 
Piosenki dla Pauli -  Blue Jeans Recenzja 
Potomstwo - Jack Ketchum Recenzja 
Niezidentyfikowany obiekt chodzący - Tatiana Polakova Recenzja 
Chłopiec w walizce - Lene Kaaberbol, Agnete Friis Recenzja 
Dziewczyna z sąsiedztwa - Jack Ketchum Recenzja

Przeczytałam 2524 strony, co daje około 87 stron dziennie.
Przybyło mi 7 obserwatorów.

Chcę Wam bardzo podziękować za to, że jesteście, czytacie i komentujecie. Pewnie gdyby nie Wy, to już dawno porzuciłabym blogowanie, jak robiłam to z moimi wcześniejszymi blogami.
Mam nadzieję, że będzie Was jeszcze więcej, i że choć kilka moich recenzji pomogło Wam przy wyborze lektury.
Dziękuję :)

*****

Jak można zauważyć na załączonym obrazku, zmieniłam szablon bloga. Ogółem jest nawet ładny, podoba mi się, ale widzę w nim kilka wad.
Po pierwsze czcionka - jest o wiele za mała, a przy tym szablonie nie da się tego zmienić.
Poza tym, na samej górze są hasła, których nie chciałabym tu mieć.
Ponadto przeszkadza mi ten obrazek ze zmieniającym się kolorem tła i napisem Rapture.
Jednak jest to tylko chwilowy wygląd bloga, który w miarę jak najszybszym czasie postaram się zmienić. Szukam tylko odpowiedniego szablonu.
Mam nawet kilka upatrzonych, ale jest ten problem, że w nowym interfejsie nie można wgrać szablonu z dysku, a jedynie wkleić jego kod.
Szablon, który chciałabym umieścić na blogu, pochodzi ze strony http://btemplates.com/ , na której nie wiem jak mam ma skopiować kod szablonu i czy w ogóle jest taka możliwość.
I tutaj jest moja prośba do Was. Jeżeli ktoś wie jak mogę skopiować kod konkretnego szablonu z wyżej wymienionej strony lub ewentualnie ktoś zna strony z szablonami na blogspot, to byłabym mu bardzo, bardzo wdzięczna, gdyby dał mi znać.
Z góry dziękuję! 
Pozdrawiam :)


29 lis 2012

Dziewczyna z sąsiedztwa - Jack Ketchum

Tytuł: Dziewczyna z sąsiedztwa
Autor: Jack Ketchum
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 292
Ocena: 6!/6
Nazwisko autora Dziewczyny z sąsiedztwa jest wszystkim dość dobrze znane, prawda? Tak samo jak tematyka książek, które pisze.
Jednak posiadając całą tę wiedzę, nie spodziewałam się takiej lektury.
Z wielu recenzji wiedziałam, że ta książka jest dość kontrowersyjna i szokująca, ale ostatecznie przekonałam się o tym dopiero na własnej skórze, kiedy zaczytywałam się w kolejnych stronach powieści.
Z jednej strony jest przerażająca i zaskakująca, ale jednocześnie intryguje nas i wciąga do tego stopnia, że nie jesteśmy w stanie się od niej oderwać.
O czym jest Dziewczyna z sąsiedztwa, że aż tak się o niej rozpisuję?
Tytuł jest przecież zwyczajny, nadaje się zarówno do romansu jak i dla powieścidła dla nastolatek. Jednak po lekturze tej Dziewczyny z sąsiedztwa, te słowa już nigdy nie będą dla Was obojętne, a kojarzyć się Wam będą tylko z tą jedną książką.

Do miasteczka, w którym żyje nastoletni David sprowadza się starsza od niego o kilka lat Meg. Okazuje się ona siostrzenicą Ruth Chandler, sąsiadki chłopca.
Nastolatka i jej siostra, od tej pory będą mieszkać wraz z Ruth i jej trzema synami.
Już od samego początku kobieta nie pała do siostrzenicy zbytnią sympatią, jednak wydawać by się mogło, że to z czasem minie.
Jak bardzo mylił się ten, kto tak myślał.
Siostry nie mają w domu ciotki łatwego życia. Są poniżane i źle traktowane. Jednak najgorzej ma Meg.
Jej zastępcza matka wyzywa ją od dziwek, obrzuca błotem na każdym kroku, żartuje z niej przy każdej nadarzającej się ku temu okazji.
Jak długo dziewczyna zniesie te męki? Najgorsze jest to, iż to można uznać za najlepsze, co ją w tym domu spotkało. Nie spodziewa się bowiem, przez jakie piekło trzeba jej będzie wkrótce przejść.

Nawet nie wiem jak mam opisać wszystko co chcę Wam w tej recenzji przekazać. Nie wiem od czego mam zacząć. Z góry więc przepraszam, jeśli moja recenzja wyjdzie dość chaotycznie.
Chcę Wam pokazać jak okrutna jest Ruth - ciotka Meg - znęcając się nad nią w bunkrze. Jak bezmyślni są jej synowie, którzy bez użycia mózgu, jak barany, robią wszystko co każe im matka, bo przecież wszyscy się jej boją.
Jest ona kobietą wręcz odrażającą, bezpruderyjną, aż obleśną w swoim zachowaniu. Jestem skłonna prędzej nazwać dziwką, aniżeli Meg.
Nawet jeśli ta kobieta była czasem miła, to jak usprawiedliwić fakt, iż tak okropnie traktowała Susan i jej starszą siostrę? Jak usprawiedliwić fakt, że kazała krzywdzić te biedne dziewczyny nawet swoim niepełnoletnim synom? Nie jestem w stanie tego zrozumieć, nawet jeśli była ona chora psychicznie czy może miała trudne dzieciństwo, czym usprawiedliwia się teraz większość psychopatów i morderców.
Jeśli zaś chodzi o Davida, to co do niego mam dość mieszane uczucia. Nie rozumiem dlaczego po prostu nie poszedł do rodziców czy innej osoby dorosłej, i nie powiedział co dzieje się w domu obok. Bezczynnie się temu wszystkiemu przyglądał, patrzył jak powoli w torturowanej dziewczynie zamiera życie. Patrzył jak płacze jej młodsza siostra. Widział to wszystko i nic z tym nie zrobił. Jednak nie był oprawcą. Nie był tym, który poniżał, bił, przypalał i gwałcił. Był kimś pomiędzy.
Polubiłam go trochę bardziej, dopiero gdy zepchnął tę psychopatkę ze schodów. Sama bym tego lepiej nie ujęła.

Ta książka nie jest zwykłą książką jakich wiele. Nie sposób jej łatwo zapomnieć. Porusza bardzo kontrowersyjny temat znęcania się nad dziećmi. Trudno mi jest uwierzyć w to, że coś takiego może mieć miejsce w domu obok. Trudno mi uwierzyć w to, że ludzie są zdolni do czegoś takiego.
To jest po prostu nie do pojęcia. Nigdy nie zrozumiem takiego zachowania, nie zaakceptuję go i nigdy nie przyjmę żadnego usprawiedliwienia, które mogłoby coś takiego wytłumaczyć.

Trudno mi jest ocenić tę książkę. Nie potrafię powiedzieć więcej niż... WOW!
Naprawdę polecam. Doskonała powieść psychologiczno-obyczajowo-kryminalna.
A wstęp samego Stephena Kinga to to, na co ta książka zasługuje.

Książka dostępna w księgarni Gandalf

26 lis 2012

Chłopiec w walizce - Lene Kaaberbol, Agnete Friis

Tytuł: Chłopiec w walizce
Autor: Lene Kaaberbol, Agnete Friis
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 374
Autor: 5/6 
Do czytania skandynawskich kryminałów nie trzeba mnie długo namawiać.
Chłopiec w walizce to dość popularna książka w blogerskim światku, która odniosła dość duży sukces i zbierała pozytywne opinie na swój temat, więc kiedy nadarzyła się okazja do jej przeczytania - nie wahałam się ani chwili.Jako pierwsza książkę przeczytała moja mama,  ja miałam jeszcze stosik innych lektur, spodobała jej się. Zachęcona kolejną dobrą opinią, wzięłam się do lektury.
Jakie wrażenie wywarła na mnie powieść?
O tym słów kilka za chwilę.

Nina Borg jest pielęgniarką Czerwonego Krzyża, której życiową misją jest pomagać innym. 
Sama na co dzień styka się z cierpieniem wielu ludzi.

Któregoś dnia jej przyjaciółka Karin informuje ją, że Nina musi natychmiast odebrać coś z dworcowej skrzynki w przechowalni bagażu i zająć się tą sprawą. Potem Karin znika.

Kiedy Nina dociera na miejsce, znajduje w schowku walizkę, a w niej ciało 3-letniego chłopca.
Chłopiec żyje. choć jest wycieńczony i przerażony.

Nina domyśla się, że chłopiec jest ofiarą przemytu dzieci. Nie wie jednak z jakiego kraju pochodzi, a co więcej, domyśla się, że jeśli przekaże sprawę policji, chłopiec zostanie odesłany z powrotem w ręce tych, którzy go sprzedali.

Próbując uratować życie chłopca i odgadnąć jego tożsamość, Nina odkrywa prawdę jeszcze bardziej przerażającą i bolesną niż jej się mogło wydawać...

Chłopiec w walizce to nie jest zwykły kryminał, których pełno teraz jest na naszym rynku wydawniczym. Szczerze mówiąc, to kryminału jest tu cząstka, w większości jest to powieść psychologiczna.
Chociaż trupy i wartka akcja są, to nie są one tak ukazane jak w typowym kryminale
Wspomniana wyżej akcja intryguje nas na tyle, że z niecierpliwością przewracamy kolejne kartki, żeby tylko dowiedzieć się, jak toczą się dalsze losy pielęgniarki Niny i porwanego chłopczyka Mikasa.

Książka podzielona jest na rozdziały, których narratorem za każdym razem jest inna osoba. Zabieg ten, pozwala nam poznać portret psychologiczny każdego z bohaterów. Możemy lepiej ich zrozumieć, ocenić. Utożsamiamy się z nimi.
Wiemy co czuje matka Mikasa, kiedy jej synek zostaje porwany. Wiemy co myśli Nina, która ukrywa się z chłopcem, aby ten nie dostał się w ręce porywacza. I w końcu, wiemy też, jakie pobudki działają na mężczyznę, który nie zawaha się przed niczym, byleby dostać obiecane pieniądze.

Powieść jest wielowątkowa. Przedstawione początkowo wydarzenia wydają się być ze sobą nie powiązane w żaden sposób. Jednak w miarę zbliżania się do punktu kulminacyjnego, wszystko układa nam się w jedną spójną całość.
I choć na początku miałam pewien pomysł na połączenie kilku wątków, tak teraz chylę głowy przed autorkami, że tak umiejętnie połączyły te wszystkie wydarzenia, tak, aby razem utworzył dobrą książkę, która trzyma czytelnika w napięciu do ostatnich stron.

W szybkim czytaniu sprzyja nam również styl, jakim Chłopiec w walizce został napisany. Prosty język, wystarczająca ilość dialogów i zwięzłe opisy, które nie nużą czytelnika, a dają mu przynajmniej zarys sytuacji.
Dla niektórych początek książki może się wydać trochę nudnawy - tak było w moim przypadku - jednak z czasem fabuła rozwija się, a akcja zaczyna nabierać tempa.

Czy polecam tę książkę? Tak.
Znakomita powieść psychologiczna, która wzbudzi emocje w wielu czytelnikach.

Książka dostępna w księgarni Gandalf 



19 lis 2012

Niezidentyfikowany obiekt chodzący - Tatiana Polakova

Tytuł: Niezidentyfikowany obiekt 
chodzący
Autor: Tatiana Polakova
Wydawnictwo: Weltbild
Ilość stron: 272
Ocena: 6/6
Jak działają na nas legendy? Czy jesteśmy w stanie w pełni w nie uwierzyć? A może są to tylko opowiastki, którymi straszy się dzieci?
Coś w stylu "Jeśli nie będziesz grzeczny/grzeczna, przyjedzie Baba-Jaga i Cię zje.". Czy tylko do tego stare podania? A może dorośli też w wierzą? Czy w takich opowieściach jest choć ziarno prawdy?

Przedsiębiorczy duet ,,urodzonych detektywów'', energiczna i zwariowana Żeńka oraz rozsądna Anfisa znów stoją u progu nowe przygody - a raczej wplątują się w kolejną aferę, jak zwykle za sprawą nieocenionej Żeni.
Wydawałoby się, że w takiej głuszy, do której właśnie je zaniosło, na pewno nic się nie dzieje - a tu niespodzianka! Trzy morderstwa pod rząd w zagadkowych okolicznościach, czarne msze w porzuconym młynie, mrożące krew w żyłach wycie na bagnach i cała masa podejrzanych.
Brak tylko dowodów...

Nasze główne bohaterki - Żeńka i Anfisa - są jak ogień i woda. Diametralnie się różnią, ale świetnie dopełniają.
Żeńka to porywcza i rozrywkowa kobieta. Świadczą o tym między innymi, krótkie włosy zafarbowane na niebiesko. Miewa szalone, a czasem nawet dość ryzykowne, pomysły. Jednak jej zapały studzi Anfisa. Spokojna i zrównoważona. Zawsze gotowa wszystko wytłumaczyć w sposób racjonalny, dlatego też, kiedy jadą do Lipatowa wyjaśnić tajemnicę siły nieczystej, Anfisa nie pała zbytnim entuzjazmem. Nawet po spotkaniu z domniemanym wilkołakiem i istotą, która niejasno przypominał mężczyznę.
Wbrew pozorom owe nocne przygody nie zniechęciły przyjaciółek do zajęcia się sprawą lipatowskiego diabła, a wręcz przeciwnie, od tej pory ich chęć rozwikłania tajemnicy z bagien jeszcze się wzmogła.

Wyżej wymienionych bohaterek po prostu nie można nie lubić. Są one tak pozytywnymi, sympatycznymi i przezabawnymi postaciami, że pałamy do nich pozytywnym uczuciem już od pierwszych stron książki, która wciąga nas i intryguje do ostatnich zdań.
Tak, intryguje, bo nieszczere byłoby, gdybym napisała, że kryminał ten trzyma nas w napięci. Całe napięcie, które w nas narasta w momentach grozy tej powieści, pęka niczym bańka mydlana, kiedy tylko do głosu dochodzą Żeńka i Anfisa.
Jest to taki kryminał, który możemy poczytać dla odprężenia. Jest pełen humoru, akcja toczy się wartko, główne postacie są niezwykle barwne, a całość tę dopełnia przystępność języka, jakim Niezidentyfikowany obiekt chodzący został napisany.

Co przykuło moją uwagę w tej książce? Zdecydowanie okładka. Jest oryginalna. Niezwykle barwna i można nawet powiedzieć, że zabawna. Widzimy na niej główne wątki książki, zielony myśliwy, szkielet i gdzieś w tle nawet tajemnicze bagna, wokół których skupia się cała tajemnica.
Nie żałuję, że wybrałam tę książkę, zwracając uwagę tylko na jej szatę graficzną.


Słowem podsumowania, mogę szczerze tę książkę polecić. Jest to kryminał, ale może posłużyć jako książka relaksacyjna. Urzeknie Was zabawnymi dialogami, barwnymi postaciami i intrygującą bagienną tajemnicą.
Po inne książki tej autorki na pewno jeszcze sięgnę. Mam nadzieję, że wszystkimi będę zachwycona tak jak tą.

Książka dostępna w księgarni Gandalf



15 lis 2012

Potomstwo - Jack Ketchum

Tytuł: Potomstwo
Autor: Jack Ketchum
Wydawnictwo: Replika
Ilość stron: 284
Ocena: 5/6
Czytałam wiele różnych recenzji, w których chwaliło się Jack'a Ketchuma i jego książki, więc kiedy znalazłam tę książkę w bibliotece postanowiłam sama przekonać się czy wszystkie te pochwały są zasłużone. Liczyłam też na dużo mocnych wrażeń, a jeśli ich nie doznałam to znaczy, że... chyba jestem martwa.
 Potomstwo to książka powiązana z Poza sezonem, tego samego autora, nie przeszkadza nam to jednak w czytaniu, gdyż jest to odrębna historia.

Wyobraź sobie, że Twoje dotychczasowe życie to bajka.... Masz kochającego męża, dziecko i duży dom na obrzeżach miasteczka. Pewnego wieczoru w Twoich drzwiach staje dziewczyna. Cała w krwawiących ranach. Zaraz potem do mieszkania wpadają nadzy, obcy ludzie z siekierami i nożami. 
Związują Cię i ciągną przez las do jaskini...
Czeka Cię noc pełna cierpień. Nie zapomnisz jej do końca życia. Ale ile to życie jeszcze potrwa?
Na suficie jaskini zauważasz zawieszone odcięte kończyny... Ludzkie kończyny...Kończyny Twojego męża.
Myślisz o dziecku. Małym dziecku, które spało sobie spokojnie w swoim pokoju na piętrze domu. Co się z nim stanie? Czy jeszcze kiedykolwiek je zobaczysz?

Tak mnie więcej, rysuje się fabuła książki. Jest zaledwie jedna czwarta okrucieństwa, które ma miejsce w Potomstwie.
Intrygujące, prawda?
Otóż musicie wiedzieć, że ta pozycja nie jest przeznaczona dla ludzi o słabych nerwach. Jest wstrząsająca. Pełna makabrycznych i brutalnych opisów, a nawet wulgaryzmów. Jak na tak małą objętość - trup ściele się dość gęsto i często. A same drapieżne dzikusy są dość... odrażające. Podobnie zresztą jak ich zachowanie i ich przyzwyczajenia.
No bo czy normalnemu człowiekowi - nie mówię tu o sadystycznych mordercach czy gwałcicielach - radość przynosi odcinanie drugiej osobie rąk i nóg?! Czy normalny człowiek wgryza się w jeszcze ciepłe i bijące ludzkie serce?! Przypuszczam, że odpowiadacie na te pytania nie. Ale zabierając się za tę lekturę, musicie się na takie sceny przygotować.

Jeśli chodzi o samą fabułę, to nie jest ona - bynajmniej dla mnie - zbyt oryginalna, ale też nie jest powieleniem jakiegoś dawno już utartego schematu.
Akcja toczy się dość szybko i trzyma w napięciu. Z mocno zaciśniętymi kciukami kibicujemy głównym bohaterom, żeby tylko udało im się ujść z życiem.
Na szybkość i przyjemność naszego czytania, wpływa między innymi prosty język jakim jest ta powieść napisana. Brak błędów również nam sprzyja.
Co mogę powiedzieć o okładce... Jest dość kontrowersyjna, makabryczna, wstrząsająca, etc. Bo co innego możemy powiedzieć o okładce, na której widzimy umazane krwią dziecko leżące na stosie ludzkich czaszek? Na pewno nie przyjedzie nam do głowy nic przyjemnego.
Trzeba jednak przyznać, że szata graficzna przyciąga naszą uwagę i intryguje, przez co z jeszcze większą ciekawością chcemy sięgnąć po Potomstwo.

Na koniec powiem, że trochę się na tej książce zawiodłam, bo oczekiwałam czegoś mocniejszego. Te wszystkie makabryczne opisy nie wywarły na mnie wrażenia ani nawet nie poczułam obrzydzenia. Nie wiem, może coś ze mną nie tak? Nie śniły mi się również koszmary, a jak głosi okładka A jeśli ta książka nie dostarczy wam sennych koszmarów, to... chyba jesteście martwi. Cóż, chyba nie żyję, a tę recenzję piszę z mojego niebiańskiego laptopa, który stoi na niebiańskim biurku, a ja pisząc leżę sobie na chmurce i zajadam winogrona. Wyobraziłam sobie taki sielski obrazek, a nawet nie wiem gdzie wyląduję po śmierci. I co w ogóle będzie dalej? No ale, to już temat na inną rozmowę.



Książka dostępna w księgarni Gandalf


11 lis 2012

Piosenki dla Pauli - Blue Jeans

Tytuł: Piosenki dla Pauli
Autor: Blue Jeans
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 637
Ocena: 4.5/6  
Szczerze mówiąc, sięgając po tę książkę miałam mieszane uczucia. Z jednej strony spotkałam się z krytyką tej książki, a z drugiej zachwycała się nią moja koleżanka. Zaintrygowana rozgłosem jaki zdobyła wśród czytelników i tak różnorodnymi opiniami na jej temat, postanowiłam, że ocenię ją sama – według swojego gustu.

Siedemnastoletnia Paula flirtuje na czacie ze starszym o pięć lat dziennikarzem muzycznym, Angelem. Nadchodzi chwila spotkania w realu.
Angel haniebnie spóźnia się na pierwszą randkę. Czekając na niego w kawiarni, dziewczyna poznaje przystojnego Alexa, który czyta przypadkiem tę samą książkę, co ona...
Sercu Pauli potrzebny jest GPS!

Fabuła nie powala swą oryginalnością. Jest to książka młodzieżowa z banalną i dość schematyczną treścią. Czyta się ją jednak bardzo przyjemnie i z czasem potrafi czytelnika wciągnąć. Co ja mówię. Z czasem? W sumie wciągnęła mnie od pierwszych stron. Jest dobrą odskocznią od trudnych książek psychologicznych, czy od kryminałów, w których trup ściele się gęsto.
Lekki i łatwy w odbiorze język sprawia, że nie zauważamy objętości książki. Odrywamy się od naszego nudnego, trudnego i beznadziejnego, życia i przenosimy się w idylliczny – czasem zbyt przesłodzony - świat przepięknej Pauli, która może mieć każdego chłopaka na wyciągnięcie ręki i która w ogóle żyje jak księżniczka, której natura również nie poskąpiła urody.
A skoro już jesteśmy przy bohaterach. Wszyscy wydali mi się strasznie płytcy i mało barwni.
Angel wydał mi się strasznie ciapowaty. Nie prawdziwy mężczyzna, a Misiu, który usiądzie na kanapie przed telewizorem z puszką piwa w ręce. Denerwował mnie też tym, że nie umiał powiedzieć „NIE” - tak jak to było w przypadku Katii.
Dużo bardziej przypadł mi do gustu Alex – pisarz, który dążył do obranego przez siebie celu i nie poddał się w walce o Paulę.
Irene, przyrodnia siostra Alexa, irytowała mnie chyba najbardziej ze wszystkich bohaterów. Wydawało jej się, że może zdobyć wszystkich i wszystko posługując się jedynie swoim seksapilem. Mogła omotać sobie każdego mężczyznę wokół palca całkowicie go sobie podporządkowując, a ten jeszcze by jej przy tym przyklasnął i dobrowolnie się jej podłożył. Ubolewam nad tym, że osoby typu Irene żyją w naszym prawdziwym świecie i niejednokrotnie mężczyźni wolą takie właśnie kobiety.

Czym może zaskoczyć nas książka Piosenki dla Pauli? Na pewno wielowątkowością, której się nie spodziewałam. Ale pomimo tylu właśnie wątków wcale się nie pogubimy, a łatwo będziemy mogli śledzić kolejne wydarzenia, które poznajemy z różnych perspektyw głównych bohaterów.
Pod koniec książki wplatane są również wspomnienia między innymi Pauli i Maria. Jesteśmy świadkami rodzącego się w Mario uczucia w stosunku do Pauli, jak i początków znajomości Pauli i Angela.

W podsumowaniu mogę powiedzieć to, co pisałam już wcześniej. Lektura, mimo swojej banalnej i przesłodzonej treści, może nas wciągnąć i pozwolić oderwać się od problemów.
Niezły odmóżdżacz, który czasem każdemu z nas się przydaje.
Myślę, że chętnie przeczytam kolejne części powieści, ale raczej nie zamierzam w nie inwestować. Raczej poczekam, aż pojawią się w bibliotece. 

Wszystkie części trylogii:
Piosenki dla Pauli
Czy wiesz, że Cię kocham?
Ucisz mnie pocałunkiem 

Książka dostępna w księgarni Gandalf  

8 lis 2012

Błękit paryski - Beata Konopka

Tytuł: Błękit paryski
Autor: Beata Konopka
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Ilość stron: 249
Ocena: 6/6
Błękit paryski to ciepła i pełna humoru opowieść o szalonym życiu czterech przyjaciółek - Lenki, Weroniki, Julki i Marty.
Lenka postanawia odreagować nieudany związek i razem z dziewczynami, wyjeżdża na krótkie wakacje do Paryża.
Spędzają razem cudowne chwile, ale wypoczynek zakłóca tajemniczy mężczyzna, który śledzi każdy ich krok. Kim jest i dlaczego je śledzi? Jest jeszcze Wiktor, Don Juan ze studenckich czasów, który Lenę ponoć kocha. Czy to prawda? Czy przystojny historyk sztuki, którego pragną wszystkie kobiety, planuje zaciągnąć ją tylko do łóżka?
Jak potoczą się losy naszych zwariowanych bohaterek po powrocie z paryskie wyprawy? Czy Grubcio to miły starszy pan, czy też niezrównoważony psychopata?

Zgłaszając się po tę książkę, nie miałam nawet nadziei, iż to mnie przypadnie przyjemność recenzowania jej. Jednak wielka była moja radość, kiedy dowiedziałam się, że ją wygrałam.
Nie przepuszczałam, że z pozoru banalna opowieść o trzydziestoparoletniej kobiecie, którą zostawił facet, wzbudzi we mnie tyle emocji i pozwoli spędzi tak miłe chwile przy jej lekturze.
Czym zachwyciła mnie książka Beaty Konopki? Zaraz się dowiecie.

Ale obiektywnie patrząc, czy to nie jest choroba psychiczna naszych czasów? Brak szczerości z jednej, a zaufania z drugiej strony. Brak lojalności. Przybieramy pozy, nakładamy maski. Boimy się pokazać, jacy naprawdę jesteśmy. Boimy się braku akceptacji. Boimy się odkryć nasze wrażliwe wnętrze, Komu potrzebni są dziś wrażliwcy? Trzeba być przebojowym, iść do przodu. Rozpychać się łokciami. Osiągnięcie sukcesu wytłumaczy wszystko, nawet przewalcowanych po drodze przyjaciół.
Lena to przebojowa, mimo swojego już nie najmłodszego wieku, dojrzała kobieta. Rozpacza po swoim właśnie zakończonym związku, w którym to jej partner Piotr, zostawił ją dla młodszej sekretarki, Anety, z którą w dodatku ma dziecko. Czy może być coś gorszego?
Jednak smutek naszej głównej bohaterki nie trwa długo, gdyż wpada na wspaniały pomysł wyjazdu z przyjaciółkami do Paryża. Wyjazd ten, odmienia jej życie.
Przyjaciółki Leny, to równie zwariowane co ona, osoby.
Weronika ze swoim zazdrosnym mężem nigdy się nie nudzi. Czasem na niego narzeka, rozgląda się za innymi mężczyznami, ale go kocha. Ich miłość potwierdza wspólnie spędzony, upojny tydzień w Paryżu, po którym ich małżeństwo wydaje się być jeszcze lepszym, niż było do tej pory.
Julka, to ustatkowana dojrzała kobieta. Ma dwójkę dzieci, wspaniałego męża, niedawno otworzyła swoją księgarnie. Ale pod tym płaszczykiem stateczności i opanowania, Julka jest taką samą wariatką, jak reszta jej psiapsiółek.
A Marta? Pani weterynarz, również zamężna. Do tego idyllicznego obrazka brakuje jej jedynie dziecka, którego niestety nie może mieć.  Jak sobie z tym poradzi? Czy zdecyduje się na adopcję?

Ludzkością rządzą najniższe instynkty. Nic się nie zmienia. Tak było, jest i będzie. Tylko technologia zabijania się zmienia i coraz skrzętniej ukrywane są prawdziwe interesy, które załatwia się za pomocą wojny. Jesteśmy już tak omotani przez propagandę.
Do książki nie mogę się nijak przyczepić. Wciąga czytelnika już od pierwszy stron i nie pozwala się odłożyć, aż do samego końca.
Ciepły humor i klimat tej książki jest cudowny. Powieść czyta się szybko i przyjemnie. Jest w sam raz na takie jesienne wieczory, podczas których pragniemy zapomnieć o szarej rzeczywistości, która nas otacza.
 Z pozoru wydaje się zwykłą książką dla kobiet, ale wcale taka nie jest. Owszem jest niespełniona kobieta, porzucona, która po latach spotyka swojego księcia z bajki, ale mam wrażenie, że ta powieść to coś głębszego.
To nie jest zwykła paplanina zakochanych gołąbków, ale pełna uczuć historia.
Jest nawet wątek sensacyjno-kryminalny. Nie taki kryminał, jak twórczość Agathy Christie, ale również trzyma w napięciu.

Czy warto przeczytać tę książkę? Zdecydowanie tak. Nie będziecie żałować, a tylko miło wspominać chwile, które przy czytaniu spędziliście.
Cieszę się bardzo, że miałam okazję przeczytać tę pozycję.
Więcej takich książek, Pani Beato!

Książka otrzymana do recenzji od serwisu nakanapie.pl 

Dziękuję bardzo!

6 lis 2012

Liebster blog ♥

Za włączenie mnie do zabawy serdeczne podziękowania dla Beaty24 :)

,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."
 1. Twoje największe marzenie, może być zupełnie nierealne.
Moje największe marzenie... Z pozoru łatwe pytanie, ale mama tyle marzeń, że trudno wybrać mi to największe. Ale cóż, chciałabym, żeby cała moja rodzina była nieśmiertelna. Marzenie zupełnie nierealne, ale tak wszystkich kocham i jestem do nich tak przywiązana, że trudno mi sobie wyobrazić, iż kiedyś ich nie będzie.

 2. Ulubiony zespół/wokalista/wokalistka.
Mój ulubiony zespół to Guns N' Roses. Wokalistka to chyba Rihanna - nikt inny nie przychodzi mi do głowy. Wokalista... Wokalistów, których lubię jest wielu, więc trudno mi jest wybrać. Między innymi Michael Jackson.

 3. Zwykła woda mineralna czy słodkie napoje?
W sumie to ani to, ani to. Najlepsze są soki i herbatka, dopiero potem woda i słodkie napoje. :)

 4. Kino czy telewizja, ew. komputer?
Lubię chodzić to kina, ale niestety robię to rzadko. Telewizję oglądam codziennie, aczkolwiek nie spędzam przy tym zajęciu mnóstwa czasu. Chyba najbliższy jest mi komputer.

 5. Najgłupsza rzecz, jaką udało ci się w życiu zrobić.
O matko! Mam się przyznać? Wolę to zachować dla siebie... :P

6. Lubisz oglądać seriale? Jeśli tak, jaki jest Twój ulubiony?
Lubię oglądać seriale. Do moich ulubionych należą: Pretty Little Liars, Dr House, Pierwsza MiłośćM jak Miłość.

 7. Słońce czy księżyc?
Z jednej strony słoneczko, które daje nam przyjemne ciepełko i w ogóle życie, a z drugiej strony Księżyc, który mnie intryguje i zachwyca. Chciałabym móc zobaczyć go z bliska.

8. Najlepsze miejsce na spędzenie wakacji. 
Na pewno ciepłe i słoneczne miejsce. Ale jeśli mam swoją odpowiedź sprecyzować to wybrałabym kraj z dostępem do morza, chociaż nigdy nad nim nie byłam. Przeważnie wakacje spędzam w górach.

 9. Jaki jest/był Twój ulubiony przedmiot w szkole?
Moje ulubione przedmioty to dwa przedmioty humanistyczne: j. polski i historia.

 10. Jak powstała nazwa Twojego bloga?
Wszystkie inne, które wpisywałam były zajęte.  ;P

 11. Twój ulubiony gatunek muzyczny.
Rock. Aczkolwiek jestem otwarta również na wszystkie inne. Ogólnie to słucham tego co mi wpadnie w ucho, niezależni od tego, do jakiego gatunku się zalicza. Podobnie jest z książkami.

Bardzo miło odpowiadało mi się na te pytania. Dziękuję :)
Teraz kolej na moje pytania:

1. Jakie cechy cenisz w innych ludziach?
2. Co sprawia, że lubisz daną osobę lub nie?
3. Jakie jest Twoje zdanie na temat współczesnej literatury? Czy książki wydawane wcześniej były lepsze?
4. Piosenka, z którą kojarzą Ci się najpiękniejsze chwile Twojego życia?
5. Kto według Ciebie jest współczesnym autorytetem godnym naśladowania?
6. Jakie zakończenie miałaby Twoja idealna książka?
7. Twoja ulubiona pora roku? Uzasadnij.
8. Kim jest dla Ciebie osoba, którą nazywamy "kujonem" ?
9. Strona internetowa, którą odwiedzasz najczęściej?
10. Domek jednorodzinny czy blokowisko?
11. Twój ulubiony gatunek literacki?

Moje pytanie wymyśliłam, teraz czas na wytypowanie kolejnej jedenastki. :)

1. http://ksiazki-moim-zyciem.blogspot.com/
2. http://ksiazka-oderwaniem.blogspot.com/
3. http://ksiazki-madame-k.blogspot.com/
4. http://dreams-like-butterflies.blogspot.com/
5. http://second-live-books.blogspot.com/
6. http://ksiazkaniegryzie.blogspot.com/
7. http://przykubkuherbaty.blogspot.com/
8. http://chasm-czyta.blogspot.com/
9. http://z-nosem-wsrod-ksiazek.blogspot.com/
10. http://wykopksiazke.blogspot.com/
11. http://lightbooks.blogspot.com/

Uff, typowanie blogów nie było łatwe. Tylko pierwsze cztery miałam w swoim blogroll'u i miały one dość małą liczbę obserwatorów. Musiałam więc trochę poszperać i tak oto odkryłam całkiem nowe - przynajmniej dla mnie - blogi, któr zasługują moim zdaniem na uwagę. Będę na nie zaglądać.
Wytypowanym osobom życzę miłej zabawy podczas odpowiadania na moje pytania :)
 

  

2 lis 2012

Okup - Sophie McKenzie

 Tytuł: Okup
Autor: Sophie McKenzie
Wydawnictwo: Akapit Press
Ilość stron: 416
Ocena: 4.5/6
Wypożyczając Okup nie wiedziałam, że jest to drugi tom serii Więzy krwi. Dowiedziałam się tego, czytając recenzję pewnej bloggerki, ale ucieszył mnie fakt, że do lektury tej książki nie jest potrzebna znajomość tomu pierwszego.
O autorce nie słyszałam wiele, a i samą książkę wzięłam z bibliotecznej półki ot tak, bo już wcześniej mignęła mi gdzieś tak okładka.
Jednak zachęcona opisem znajdującym się z tyłu i napisem krzyczącym Ponad 320 tys. sprzedanych książek w Anglii , postanowiłam tę książkę poczytać.
Czy było warto? O tym za chwilę, teraz przybliżę Wam nieco fabułę.

 Tekst może zawierać SPOILERY

Teo i Rachel to klony. Reo jest klonem szalonego naukowca imieniem Elijah, a Rachel to klon swojej zmarłej siostry. 
Bohaterowie - po uwolnieniu się z rąk szaleńca - zostają rozdzieleni i otrzymują zakaz porozumiewania się i widywania ze sobą. Jednak to nie przeszkadza parze w tym, by nadal utrzymywać ze sobą kontakt. Są jednak przy tym bardzo ostrożni, bowiem wiedzą, że każdy i ruch w świecie realnym jak i w Internecie może być obserwowany.
Ale gdyby byli tak pilnie strzeżeni to ktoś zdołałby porwać Rachel?
Teo nie zważając na niebezpieczeństwo postanawia odszukać dziewczynę, którą darzy szczególnym uczuciem. Kiedy już mu się to udaje, nastolatka znika znowu. Ale czy na pewno wbrew własnej woli?
Może rzeczywiście to Milo jest jej prawdziwą miłością?
Co knuje Elijah, szalony naukowiec bez skrupułów?

Tak jak pisałam we wstępie, Okup jest kontynuacją książki Więzy krwi, jednak nieznajomość pierwszej części nie przeszkadzała mi w czytaniu tej. Jest to bowiem zupełnie odrębna historia, dotycząca jednak tych samych bohaterów.
Na początku mamy okazję dowiedzieć się co nieco o treści poprzedniej książki, a naszą wiedzę uzupełniamy systematycznie czytając dalej.
Akcja toczy się dość szybko. Poznajemy ją z dwóch punktów widzenia - Teo i Rachel. I tak też są napisane poszczególne rozdziały. Raz naszym narratorem jest Rachel, a potem znowu Teo. I tak jest na zmianę. Zabieg ten pozwala nam poznać punkty widzenia głównych bohaterów. Możemy się z nimi utożsamić i lepiej ich poznać, głównie pod względem psychicznym.
A co do samych bohaterów, to Teo wydał mi się niezwykle naiwny i porywczy. Chciał odnaleźć Rachel za wszelką cenę, co poniekąd rozumiem, ale niektóre jego decyzje wydawały mi się bardzo nieodpowiedzialne i nieprzemyślane.
Rachel to mądra i inteligentna dziewczyna w co czasem śmiałam wątpić, gdyż w pewnych sytuacjach nie umiała skojarzyć najprostszych faktów i w takich momentach wydawało mi się to dosyć sztuczne i naciągane.

Pod względem technicznym nie mam się o co do książki przyczepić. Mimo iż nie jestem wykształconą polonistką, potrafiłabym dostrzec rażące błędy, ale tutaj ( na moje niewyszkolone oko) takich nie było.

Podsumowując, mam do tej pozycji mieszane uczucia. Miejscami czytało mi się ją jak jakąś zwykłą książkę dla nastolatków (nie wiem, może wyrosłam już z takich lektur?) i miałam ochotę odłożyć ją na półkę. Ale muszę przyznać, że większość czasu spędziłam dość przyjemnie. Prosty i zrozumiały język sprzyja szybkiemu czytaniu.
Czy polecam? Nie wiem, nie chciałbym nikomu sprawić zawodu, więc w tej kwestii pozostanę neutralna.

Książka dostępna w księgarni Gandalf


*****

Jak mija długi weekend?
Jakie lektury Wam towarzyszą w te leniwe dni?
Ja czytam Błękit paryski, który dostałam do recenzji od serwisu nakanapie.pl . (wkrótce recenzja)
Wczoraj znalazłam fajnego Besta, którego treść byłaby spełnieniem jednego z moich marzeń:
Czy Wy też chcielibyście mieć taki oto eliksir?
Mnie by się na pewno przydał. :)
Tymczasem zostawiam Was z jakąś piosenką i zapraszam do odwiedzania mojego bloga na Facebook'u



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...