31 maj 2014

#3 Top10 Lektury obowiązkowe dla każdego nastolatka

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.


 Lektury obowiązkowe dla każdego nastolatka



 Od lewej
Trylogia Delirium, to według mnie lektura obowiązkowa dla każdego nastolatka. Historia prawdziwej miłości, trudnych wyborów i prawdziwa szkoła życia, której nie życzę nikomu. Tak naprawdę historia prawdziwa, bo kto wie, czy kiedyś i nas to kiedyś nie spotka?

Gwiazd naszych wina to już prawdziwy bestseller. Z biegiem czasu zaczęłam tę książkę doceniać i zrozumiałam, że jest naprawdę wartościową pozycją, obowiązkową dla każdego nastolatka, ale i dla dorosłego.

Trylogia Igrzyska Śmierci porusza podobną tematyką, co trylogia Delirium. Miłość, przetrwanie, walka, rodzina - najważniejsze wątki tej trylogii i chyba naszego życia, prawda?

Mały Książę to lektura szkolna bodajże w pierwszej klasie gimnazjum. Nie za wcześnie, nie za późno, lecz w sam raz. Pod postaciami zwierząt kryją się ludzie, których spotykamy na co dzień. W ich zachowaniu odnajdujemy cząstkę każdego z nas, niejednokrotnie tą złą cząstkę.

Kamienie na szaniec, zarówno książka jest naprawdę warta przeczytania dla każdego Polaka, tak i film jest wart obejrzenia. Uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla wszystkich. Ważne jest, żeby znać swoją historię i być z niej dumnym. Ponadto jest to książka o wielkiej przyjaźni, w imię której warto poświęcić nawet własne życie. I jak dobrze, że jest to obowiązkowa lektura szkolna w gimnazjum. Żadna książka w takim stopniu nie zasługuje na znalezienie się w kanonie lektur, jak właśnie Kamienie na szaniec.
Nie ma drugiej takiej książki, opowiadające o Zośce, Rudym i Alku i Ich walce o Ojczyznę.

Opowieść wigilijna to kolejna lektura szkolna, która pokazuje nam realia prawdziwego życia. Niesie ze sobą ponadczasowe wartości, które mimo różnic pokoleń obowiązują zawsze i wszędzie.

My, dzieci z Dworca Zoo to historia dziewczyny uwikłanej w narkotyki. Jest to przestroga dla młodzieży i dla dorosłych, którzy chcą (a może próbują) "zabawić" się z narkotykami. 

Oskar i Pani Róża, czyli kolejna lektura szkolna, której młodzież nie czyta z przymusu. Chłopiec chory na białaczkę, który pisze listy do Boga. Pani Róża, która jest dla niego jak rodzina. Walka chłopca z chorobą i codziennością.

Szukając Alaski to kolejny bestseller, który wyszedł spod pióra Johna Greena. Powieść dla młodzieży niby lekka i przyjemna, ale jednocześnie niesie za sobą głębsze przesłanie. Ale czy wszyscy są w stanie je odnaleźć?

Zanim umrę opowiada historię młodej dziewczyny chorej na raka. Śmiertelna choroba wcale nie odebrała jej radości życia, a wręcz przeciwnie - sprawiła, że docenia ona każdy dzień i stara się spełnić wszystkie swoje marzenia przed śmiercią.

***
Cóż... Właśnie czytam Kamienie na szaniec (nie, nie lektura na czerwiec, bo już dawno przerobiłam) i ryczę jak bóbr. Nie zaczęłam nawet właściwej opowieści, jestem na wstępie, a zużyłam już paczkę chusteczek. Brak słów...

Postanowiłam, że w weekend posty będą luźniejsze. Rzadziej będą to recenzje, a częściej TOPki (czyt. co sobota) i posty muzyczne lub (rzadziej) recenzje filmów. Więc tak: w sobotę TOP10, a w co drugą niedzielę posty muzyczne, czyli piosenki, od których ostatnimi czasy nie mogę się uwolnić. Zaczynam jutro. :)
Miłego dnia! :)  


28 maj 2014

Look - Sophia Bennett

Tytuł: Look
Autor: Sophia Bennett
Wydawnictwo: Egmont
Ilość stron: 357
Ocena: 5/6
Która z nas choćby przez chwilę nie marzyła o karierze modelki?
Stolice mody, Mediolan, Paryż, Londyn... Wszystkie te piękne ubrania, lunche ze sławnymi osobami, przyciągające wzrok sesje zdjęciowe, wybiegi, pieniądze... Ale czy to aby na pewno jest takie wspaniałe, jakim jest przedstawiane? Czy zawsze modelki pozostają w zgodzie z samą sobą i robią to, na co mają ochotę?

Ted nie jest klasyczną pięknością. Trudno nawet powiedzieć, czy jest ładna. Ale bezapelacyjnie ma w sobie to coś, co przyciągnęło uwagę Model City. I właśnie tak zaczyna się ta niezwykłą historia. Z pozoru banalna, ot nastolatka, która zostaje modelką. Nic specjalnego, prawda? Ale gdy okazuje się, że jej siostra Ava ma raka, życie całej rodziny wywraca się do góry nogami. A Ted w tym czasie dolewa oliwy do ognia, decydując się na karierę modelki. Ale czy podoła wyzwaniu?

Czym jest Look? Na pewno nie książką banalną, co może zapowiadać okładka. Wręcz przeciwnie, momentami jest to naprawdę poruszająca historia, która pod przykrywką przyjemnej szaty graficznej, pokazuje nam prawdziwy, momentami nieco brutalny i niesprawiedliwy, świat.

To historia z morałem. Takiego pouczenia nie znajdziemy w zbyt wielu książkach dla młodzieży. Niektóre z nich mają po prostu za zadanie bawić Czytelnika, bez poparcia jakąś konkretną, sensowną treścią. Na całe szczęście w tym przypadku tak nie jest. Tak, jak mówiłam wcześniej, pod zapowiadającą banalną historię, okładką, jest naprawdę wartościowa historia. Przestrzega młode dziewczyny przed naiwnością i nabraniem się na wymarzoną karierę modelki. Bo nie wszyscy ludzie, którzy chcą nam pomóc, są szczerzy w swoich intencjach. Czy nigdy nie słyszeliśmy o fałszywych agencjach dla modelek, castingach, ofertach pracy, po których te młode kobiety zostały po prostu sprzedawane? Właśnie przed popełnieniem takich błędów, przestrzega nas Sophia Bennett.

W swojej książce autorka porusza także, niezwykle ważną, tematykę rodzinną. Ted, mimo iż otworzył się przed nią świat modelingu, nie zapomniałam o rodzinie. Nie zostawiła chorej na raka siostry samej. Wręcz przeciwnie, była dla niej ogromnym wsparciem, za co Ava była jej bardzo wdzięczna. Ale ile dorosłych osób byłoby w stanie postąpić tak, jak ta niespełna szesnastolatka? Kto z ręką na sercu i bez żadnych wątpliwości, wyrzekłby się sławy i pieniędzy dla rodziny? Na pewno jest wiele osób, które skoczyłyby za najbliższymi osobami, w tym Ted. Ale są też tacy ludzie, którzy rzuciliby wszystko, byleby tylko znaleźć się na okładce. Jestem wdzięczna, że Sophia Bennett nie zrobiła z Edwiny (pełne imię Ted, dlatego nie dziwię się, że go nie używa) takiego potwora.

Książka jest napisana lekkim i łatwym w odbiorze językiem, ale gdzieś między wierszami autorka przypomina nam o morale całej tej historii. Niezwykle plastyczny styl, pozwala nam na niemal realne przeżywanie historii nastolatki. Naprawdę momentami czułam się, jakbym to ja, a nie Ted, siedziała w wannie wypełnionej gumowymi wężami. Wspomnę też tu, iż z główną bohaterką bardzo szybko się utożsamiłam. Mimo iż nie mieszkam w Londynie, nie mam siostry chorej na raka (dzięki Bogu!) i nie jestem wysoka tak, jak ona, to polubiłam ją niezwykle szybko i tak samo szybko odnalazłam w niej bratnią duszę.

Ogólnie rzecz ujmując, nie dajcie się zwieść okładce i tytułowi, który nie odzwierciedla przesłania tej książki. A jeśli po mojej recenzji ktoś nadal ma wątpliwości, czy aby na pewno warto sięgnąć po tę lekturę, to odsyłam do poczytania innych, równie pozytywnych, recenzji, które powinni przekonać nawet największego sceptyka. Bo to, iż jest to historia niebanalna, jest nie do podważenia. A to, czy Wy zechcecie zetknąć się z jej realiami, leży już w Waszej gestii.

17 maj 2014

#2 Top10 Pisarze, z którymi chcielibyśmy wybrać się na kawę.

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.

 Pisarze, z którymi chcielibyśmy wybrać się na kawę.
*kolejność przypadkowa

Ach, Królowo Kryminału, nawet nie wiesz ile bym dała, żeby zamienić z Tobą choć kilka słów. Żałuję, że nie mieszkam w Anglii, że nie żyję w Twoich czasach.
Chciałabym Ci tylko powiedzieć, że Twoje kryminały podbił moje serce. To były moje pierwsze "dorosłe" książki, jakie czytałam. Można powiedzieć, że się na nich wychowałam. Dziękuję za wszystkie cudowne chwile spęczone z Herkulesem Poirot i panną Marple. Klimat Twoich książek jest niesamowity.





Jodi Picoult, jedna z moich ulubionych autorek. Jej książki nie dość, że poruszają trudną tematykę, niejednokrotnie społeczne tematy tabu. to także niesamowicie Czytelnika wciągają. Moje ulubione momenty w książkach Jodi Picoult? Te na sali sądowej. :)






Saro Shepard, mam do Ciebie tylko jedno pytanie... Kim jest -A.?!
Och, i jeszcze jedno. Czy seria Pretty Little Liars powstała na bazie prawdziwych wydarzeń? Bo brzmi to trochę przerażająco... 
Ale dziękuję za tę świetną serię i nie mam nic przeciwko, żebyś dobiła do 50. tomów. :P






Sam Pivnik, autor Ocalałego. Nie chcę nic mówić, nie chcę, żeby opowiadał mi Pan swoją historię, bo wiem, jak bardzo to boli. Chcę po prostu pogratulować i... po prostu być obok.







Siostry Bronte, dobrze wiecie, że Wasze książki są magiczne. Ten klimat, te postaci, te krajobrazy... Żałuję, że nie żyję w Waszych czasach. To musiało być piękne.




Ojej, to naprawdę sir Arthur Conan Doyle? Jejku, nie wierzę. Mam do Pana tyle pytań, ale przede wszystkim chciałabym podziękować za stworzenie postaci Sherlocka Holmesa. Najlepszego detektywa, jakiego dane mi było poznać. Zastanawia mnie tylko, czy Pan posiadał wszystkie te cechy, które przypisał Sherlockowi? Jeśli tak, to czapki z głów...





Aleksander Kamiński autor Kamieni na szaniec, nic więcej nie trzeba mówić...









Katarzyna Michalak, jedna z najpopularniejszych polski autorek. Można ją nazwać pisarką wszechstronną, niezwykle utalentowaną. Jej lekkie pióro towarzyszy nam zarówno przy książkach erotycznych, obyczajowych, jak i przy tych, które poruszają trudne tematy.






Lauren Oliver, czyli autorka jednej z najpoczytniejszych serii dla nastolatków, a mianowicie Delirium. Któż nie chciałby wypić z tą autorką filiżanki kawy czy herbaty? O czym bym z nią porozmawiała? Poprosiłabym o więcej takich książek, jak Delirium.




Stephen King. Któż nie zna tego nazwiska? Mistrz Horroru, jeden z najpoczytniejszych autorów na całym świecie. Jego powieści budzą grozę, lęk, strach, ale czym byłaby dzisiejsza literatura bez jego Christine czy Lśnienia?







* * *

A Wy z kim najchętniej wybralibyście się na kawę? Czy Wasze typy pokrywają się choć po części z moimi? :)

16 maj 2014

Ocalały - Sam Pivnik

Tytuł: Ocalały
Autor: Sam Pivnik
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 298
Ocena: 6/6
Każdy z nas wie, do jakich zbrodni dochodziło w czasie II wojny światowej. Każdy z nas wie, że w Polsce działał najgorszy obóz koncentracyjny, jaki kiedykolwiek widział świat. Każdy z nas wie, że w Auschwitz ginęli ludzie. Trafiali do komór gazowych, zostawali rozstrzeliwani, umierali z głodu i pragnienia czy nawet z wycieńczenia. A decyzję o tym podejmował tylko jeden mężczyzna - Anioł Śmierci*. Każdy z nas wie, że tej tragedii nie da się cofnąć i nikt nie zrekompensuje ofiarom zmarłych bliskich i koszmarów, które nękają ich po dziś dzień. Holocaust na zawsze pozostanie w ich pamięci. W pamięci całego świata.

 W obozach sen był luksusem. Nie miewaliśmy snów - tylko wolni ludzie potrafią śnić.

Sam Pivinik to tytułowy ocalały. Mężczyzna, który przeżył pobyt w Auschwitz. Był świadkiem nazistowskich zbrodni. Na własne oczy widział ostatnią drogę ludzi, którzy trafiali do komór gazowych. Poznał Anioła Śmierci, mężczyznę, który ruchem ręki - w prawo lub w lewo - decydował o tym, kto umrze natychmiast, a komu przeznaczona jest ciężka praca, która i tak w ostateczności skończy się śmiercią.
Przeżył Auschwitz, Fürstengrube, marsz śmierci i atak na statek więzienny Cap Arcona. Dziś rozdrapuje swoje rany i dzieli się ze światem swoją tragedią.

 Odebrali nam indywidualność. Szlamek Pivnik, uczeń, który został stolarzem, był teraz anonimowym podczłowiekiem. Bez ubrania, bez żadnej własności, bez włosów. Bez nadziei.

Dziś na widok obozu Auschwitz - Birkenau odbiera nam mowę. Nie wierzymy własnym uszom, kiedy słyszymy do jak strasznej tragedii doszło na terenie dawnego obozu koncentracyjnego. Nie mieści nam się w głowach, że naród, który wydawał się być narodem cywilizowanym, był w stanie dopuścić się tak potwornej zbrodni. Trudno uwierzyć, że tacy ludzie naprawdę żyli. A jednak. Sam Pivnik jest tego dowodem. Opowiadając nam swoją historię, odkrywa się przed nami. Uzewnętrznia swoje uczucia, na nowo przeżywa tamte straszne chwile, które nie pozwalają o sobie zapomnieć. Pokazuje, do czego jest zdolny człowiek żądny władzy. Uczy nas historii naszego narodu. Naszej historii, która nigdy nie da nam o sobie zapomnieć.

 Wciąż pamiętałem te przerażone oczy, wyzierające z ciemności pomiędzy deskami. Spojrzenie zwierząt wiezionych na rzeź.

Kiedy wybuchła II wojna świata, dla mieszkańców Polski już nic nigdy nie miało być takie samo. Brakowało jedzenia, podstawowych artykułów potrzebnych do życia. Ulice opanowali Niemcy, strzelający do ludzi na ulicach i urządzający łapanki. Nic nie było w stanie powstrzymać ich nienawiści i pogardy kierowanej w kierunku Żydów. Żydzi nie zasługiwali na życie. Oni byli podludźmi.

Wciąż nie zdawałem sobie sprawy, że to kolejna selekcja, a ten oficer nie odzywał się do mnie, bo był Aryjczykiem, należał do rasy panów, a ja byłem Żydem, podczłowiekiem, więc jakikolwiek dialog między nami nie wchodził w grę.

Aż trudno mi opisać emocje, które towarzyszyły mi przy czytaniu tej książki. Na pewno były to współczucie dla więźniów i dla Szlamka, ale przede wszystkim wstręt i nienawiść do Niemców. Bo to, co oni uczynili tym ludziom przechodzi wszelkie pojęcie. Jak można się tak zachowywać w stosunku do drugiego człowieka? Jak można traktować ludzi jak zwierzęta? Nie wiem, czy kiedykolwiek dostanę odpowiedzi na te pytania. Tym bardziej, że główny dowodzący całą tą masakrą już nie żyje. Ale chyba nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy byli podwładnymi Hitlera. Nigdy nie zrozumiem, jak można "tylko wykonywać rozkazy", zabijając przy tym tysiące niewinnych osób!

Zrozumieliśmy. W Auschwitz nie było imion ani  nazwisk. Żadnego atrybutu człowieczeństwa. Teraz byłem tylko Żydem numer taki a taki. Nikim więcej.

 Nie ma słów, którymi mogłabym naprawdę zrecenzować tę książką. Bo z nią nie można tak postąpić. Nie mogę napisać, że akcja jest niezwykle wciągająca, cały czas coś się dzieje, bo się nie da. Owszem, wydarzenia następują po sobie bardzo szybko, ale w tym przypadku, w tej historii, raczej nie jest to zaleta. Bo może gdyby najazd na Polskę nie odbył się tak nagle, gdyby Anglia i Rosja przyszły nam z pomocą szybciej, to może udałoby się ocalić te wszystkie istnienia? Cóż, nie ma co gdybać, należy jedynie nie dopuścić do drugiej tego typu sytuacji. Bo podobno w Auschwitz wystarczy tylko podłączyć prąd... 

Obóz był ogromny, wydawał się nie mieć końca: bloki baraków, takich jak mój, ginęły w kurzu; Aushcwitz-Birkenau był brudną plamą na złotych polskich polach.

 Uważam, że jest to lektura obowiązkowa dla każdego, kto nazywa siebie Polakiem. Uważam, że tego typu książki powinny być włączane do kanonu lektur. Okrutne? Okrutne, ale prawdziwe. Każdy powinien wiedzieć, jaka jest historia jego narodu. Tym bardziej, jeżeli ginęły tysiące ludzi. Po tej lekturze już wiem, że jeszcze nie raz sięgnę po tego typu książkę. Jest to historia, która powinna interesować wszystkich. Nie dość, że świetnie napisana to naprawdę wartościowa. Książką obowiązkowa tak, jak wyjazd do Auschwitz - Birkenau.

Ruch dłoni - w lewo bądź w prawo - przypadkowa ws gruncie rzeczy decyzja szaleńca, oficera SS, odgrywającego jednocześnie rolę sędziego i egzekutora, bezbożnika bawiącego się w Boga. Właśnie tak to następowało: prosto i nieodwołalnie. 

* Josef Mengele - lekarz SS w Auschwitz-Birkenau, zwany Aniołem Śmierci. Uczestniczył w selekcji Żydów na Rampie Śmierci. Przeprowadzał eksperymenty pseudomedyczne na bliźniakach. Jego głównym celem było "zaprogramowanie" idealnego aryjskiego dziecka. 
 



 

14 maj 2014

Poradnik pozytywnego myślenia - Matthew Quick

Tytuł: Poradnik pozytywnego myślenia
Autor: Matthew Quick
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 373
Ocena: 5/6
Dlaczego tak wiele ludzi jest pesymistycznie nastawionych do życia? Dlaczego często nie widzimy, nie doceniamy piękna otaczającego nas świata?
Ten sam pesymizm dosięgnął nawet, a może przede wszystkim (?), literatury. Tylko ponure scenariusze!
A gdzie nadzieja, wiara w jutrzejszy dzień? Czy tak trudno jest się uśmiechnąć i zarazić tym uśmiechem innych? Przecież nasze życie to film, a tylko my możemy zdecydować czy zakończy się happy endem.

Pat właśnie wyszedł z niedobrego miejsca. Musi zacząć żyć na nowo, lecz pod czujnym okiem terapeuty. Będąc zamkniętym w niedobrym miejscu miał czas na przemyślenia i zmiany, dzięki którym chce stać się lepszym człowiekiem, a przede wszystkim mężem. Skrzywdził żonę, z którą teraz jest w rozłące. Ile to potrwa? Nie wiadomo, ale Pat robi co w jego mocy, aby ta rozłąka jak najszybciej dobiegła końca. Jednak nie wszystko ułoży się po jego myśli, a jego film nie do czeka się wymarzonego zakończenia.

Mimo ostatnich, dość ponuro brzmiących, zdań powyższego opisu, książka nie kończy się tak tragicznie jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie - w pewnym sensie kończy się ona właśnie happy endem, aczkolwiek nie takim, jaki wymarzył sobie Pat. Ale po kolei...

Pat ma trzydzieści cztery lata i właśnie opuścił niedobre miejsce, do którego już nigdy nie chce wrócić. Nie chcę znów spotkać pesymistycznego doktora Timbersa, który swoim ponuractwem zarażał wszystkich wkoło. Bo Pat jest optymistą, wierzy w szczęśliwe zakończenia, wierzy w siebie i w to, że uda mu się odzyskać Nikki - swoją żonę. Bo kto powiedział, że ich rozłąka będzie trwała wiecznie? Co prawda nie wie ile czasu zajął mu pobyt w niedobrym miejscu, ale nie traci nadziei. Pracuje nad swoim ciałem, umysłem, charakterem i zachowaniem, a wszystko po to, żeby być lepszym mężem dla Nikki. Bo Nikki jest ważna. Nikki jest najwspanialszą kobietą. Pat bardzo kocha Nikki. Nikki, Nikki, Nikki... PIERDOLIĆ NIKKI! (cytat)
A któż tak pięknie wyraża się o żonie Pata? Otóż jest to Tiffany, jego nowa przyjaciółka, z którą codziennie rano w milczeniu uprawia jogging, oraz która po pierwszym spotkaniu zaproponowała mu seks. Dosłownie. A brzmiało to tak: Nie podoba mi się, że przyszedłeś na kolację w sportowej koszulce, ale możesz mnie przelecieć, pod warunkiem że najpierw wyłączymy światło. No cóż... bezpośrednia kobieta, która również ma małe problemy psychiczne. Myślę więc, że jakoś się z Patem dogadają.

Co do Pata mam mieszane uczucia. Z jednej strony mnie irytował swoją naiwnością i dziecinną wiarą w to, że uda mu się odzyskać byłą żonę. Bywały momenty, że chciałam nim potrząsnąć i tak jak Tiffany, wrzasnąć Pierdolić Nikki!, ale się powstrzymałam. Bo w sumie Pat to dziecko...
Jednak z drugiej strony wiedziałam, że jego zachowanie jest spowodowane pobytem w niedobrym miejscu i tym, co było wcześniej i nawet sobie nie wyobrażam jaka to musiała być dla niego trauma. Dlatego też, wybaczam mu jego dziecinną naiwność i zachowanie.
Ponadto Pat imponował mi swoim samozaparciem. Uparł się, że dla Nikki musi popracować nad swoją sylwetką - proszę bardzo, jest drugi Schwarzenegger. Postanowił, że przeczyta klasykę amerykańskiej literatury - Wielki Gatsby, Szklany klosz i Przygody Hucka już za nim. Można? Można.

Tak naprawdę, po tej książce spodziewałam się czegoś zupełnie innego. Nie wiem czego, ale na pewno nie historii o psychicznie niestabilnym facecie, mieszkającym z rodzicami, który uważa, że jego życie to film, a żona wróci do niego w podskokach po tym, jak wrócił z niedobrego miejsca czymkolwiek ono jest, aczkolwiek można wnioskować, że jest zakładem psychiatrycznym. Ale czy się na Poradniku pozytywnego myślenia zawiodłam? Absolutnie nie. Czyta się lekko i przyjemnie, dlatego też pochłonęłam tę książkę w jeden dzień. Widzicie? Ja nawet jej nie przeczytałam, ja ją pochłonęłam. Bo inaczej z tą lekturą postąpić się nie da. Bo wbrew pozorom ta historia wciąga. Niby nic szczególnego, wydawałoby się książka przeciętna, aczkolwiek ujmuje nas ona swoją prostotą.
Lekki styl, którym posługuje się autorka, ciekawie wykreowani bohaterowie, czasem trudne relacje rodzinne, małżeńskie - o tym wszystkim czytamy z przyjemnością, bez ponuractwa. I to jest właśnie sukcesem tej książki. To, że o rzeczach wcale niełatwych napisano z humorem i lekkością.
Kto ma dość swojego ponuractwa i pesymizmu, niech koniecznie sięgnie po Poradnik pozytywnego myślenia. Niech zza otaczających Was ciemnych chmur nareszcie wyjdzie słońce. Obserwujcie uważnie te chmury, a dostrzeżecie w nich pozytywne zakończenie Waszego filmu.

12 maj 2014

Tam, gdzie śpiewają drzewa - Laura Gallego

Tytuł: Tam, gdzie śpiewają drzewa
Autor: Laura Gallego
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 398
Ocena: 3.5/6
Podczas przyjęcia z okazji przesilenia zimowego, córka księcia z Rocagris, Viana jest świadkiem wizyty Wilka, który ostrzega króla Nortii o zbliżających się barbarzyńcach. Lud ten postanawia przejąć władzę w kraju i zagarnąć wszystkie jego ziemie.
Kiedy nadchodzi czas wojny, większość wojsk walczących w imię Nortii ginie. Zostaje jedynie garstka dawnych jej mieszkańców.
Viana, która na czas wojny została w rodzinnym domu, teraz musi pożegnać się z dawnym bezpieczeństwem i luksusami, które towarzyszył jej od narodzin. Wbrew swojej woli zostaje wydana przez jednego z barbarzyńców. Dziewczyna musi odnaleźć w sobie siłę, żeby sprzeciwić się barbarzyńskiej władzy i pokorę, żeby walczyć w imię Nortii.

Zaglądający tu w miarę często Czytelnicy wiedzą, iż tego typu literatura nie należy do moich ulubionych gatunków. Dlatego też, ten wybór był zupełnie spontaniczny. Zachęcona kilkoma pozytywnymi recenzjami, postanowiłam sięgnąć po, chyba jedną z najpopularniejszych, przynajmniej w Polsce, książek Laury Gallego, czyli Tam, gdzie śpiewają drzewa.
Fabuła mnie nie pociągała, aczkolwiek z doświadczenia wiem, że nie zawsze opis z tyłu okładki odzwierciedla prawdziwą historię zawartą w książce. Ale cóż, w tym przypadku tak było...

Viana jest młodą dziewczyną, od narodzin wychowywaną w luksusach. Nie wie co to głód, mróz czy brak ciepłej wody. Można rzec księżniczka. Dlatego też, kiedy przychodzi jej samej o siebie zadbać, nie okazuję się to być wcale takie łatwe. Mimo iż pod okiem dobrego nauczyciela szybko się uczy, to jednak gdzieś w środku nadal pozostaje tą panienką, która do pracy ma dwie lewe rączki. Postać tej dziewczyny od samego początku mnie denerwowała. Wszyscy kazali mi siedzieć w domu i się nie wtrącać, więc ja im pokażę na co mnie stać... (nie cytat) - właśnie takie zachowanie Viany mnie denerwowało. Ok, wolna wola, rób co chcesz, ale niech przez Twój brak odpowiedzialności nie giną niewinni ludzie! Nie narażaj życia innych, żeby pokazać, że jesteś zbuntowana! Tak, wiem, że jesteś już nastolatką, ale trochę pokory...
I okej, zgodzę się z tym, że powoli mamy dość tych wyidealizowanych panienek, które są zawsze i wszędzie, na każde skinienie, ale Viana jest... jest po prostu rozkapryszona! Nie wie co to cierpliwość i jest impulsywna, co nieraz przysporzy jej kłopotów.

Po okładce spodziewamy się czegoś niezwykłego, prawda? Nieco tajemniczy tytuł, przykuwająca wzrok okładka - liczymy na pełną magii historię. Ale okazuje się, że magia jest tu zaledwie tłem. Owszem są legendy, tajemnicze stworzonka i śpiewające drzewa, ale to wszystko jest mniej tajemnicze niż mogłoby się wydawać. Co mnie osobiście pasuje, bo za fantastycznymi bohaterami za bardzo nie przepadam.

Ogólnie rzecz biorąc, to cała historia wydawała mi się lekko naciągana. Wszystko było takie jakieś płaskie, bezbarwne, pozbawionego charakteru... Nawet wątek miłosny, za którym przepadam w każdej książce, nie wzbudził we mnie żadnych emocji. Ot, zakochana para...
Nie powiem, książkę czyta się szybko, lekko i przyjemnie, ale w pewnym sensie mi to przeszkadzało. Że tak powiem nie było na czym oka zawiesić. Nie było żadnego wątku, w którym z zapartym tchem bym się zaczytywała. Wszystko w tej książce było dla mnie nijakie i obojętne.

Po pozytywnych recenzjach, liczyłam na pasjonującą lekturę, od której nie dam rady się oderwać. A dostałam tylko mdłe młodzieżowe fantasy, które nawet nie ma porządnego wątku miłosnego. Cóż, jeśli zdecydujecie się sięgnąć po tę książkę - nie odradzam Wam tego, ale też specjalnie Was nie zachęcam. Jest przeciętnie... Czytałam lepsze pozycje, a na tej się zawiodłam. Następnym razem zastanowię się dwa razy, zanim znowu sięgnę po tego typu książkę.


10 maj 2014

#1 Top10 Najważniejsze książki mojego życia

kreatywa.net
Top 10 to akcja, przy okazji której raz w tygodniu ma blogu pojawiają się różnego rodzaju rankingi, dzięki którym czytelnicy mogą poznać bliżej blogera, jego zainteresowania i gusta. Jeżeli chcesz dołączyć do akcji - w każdy piątek wypatruj nowego tematu na dany tydzień.


Najważniejsze książki mojego życia
(kolejność przypadkowa) 


Dzieci z Bullerbyn to moja ulubiona lektura szkolna. Czytałam ją kilka razy i nigdy nie jest mi dość! Książka dla dzieci? Nic bardziej mylnego! Może przeczytać ją każdy, niezależnie od wieku. Do pełni szczęścia brakuje mi tylko własnego egzemplarza.







O psie, który jeździł koleją to kolejna z moich ulubionych lektur (dziwne, że aż tyle ich było), przy której płakałam. Ta historia pokazała mi, co to przyjaźń i przywróciła wiarę w ludzi. Dzięki tej historii uwierzyłam, że są na świecie jeszcze dobrzy ludzie, którym nie jest obojętny los zwierzaków.






Opowieść wigilijna, to kolejna książka, którą przeczytałam dzięki mojej szkole, gdyż jest to kolejna lektura. Kolejna lektura, której nie żałuję, że poświęciłam na nią czas. Ale wbrew pozorom, nie jest to (tylko) opowieść dla małych dzieci. Książka Karola Dickensa niesie ze sobą wartości, o których zapominają częściej dorośli, aniżeli właśnie dzieci.






Oskar i Pani Róża to historia ukazana oczami dziecka, ubrana w jego słowa i uczucia. Prosta, acz dosadna. Jestem pewna, że niejednemu dorosłemu wycisnęła łzy z oczu. Historia prawdziwej przyjaźni i prawdziwego życia.







Pół życia - tym razem nie lektura, ale ile bym dała, żeby nią była! Bo to właśnie z książek Jodi Picoult niejednokrotnie można dowiedzieć się więcej o życiu, aniżeli ze szkolnych lektur. I to jest właśnie taka książka - choć nie jedyna tej autorki - która uczy nas, co to jest prawdziwe życie.







Kamienie na szaniec, żeby docenić, musiałam przeczytać kilka razy, bo przy pierwszym podejściu jakoś mi ta książka nie podeszła. Ale z czasem zaczęłam doceniać jej przesłanie i historię Rudego, Zośki i Alka. I teraz jestem wdzięczna Aleksandrowi Kamińskiemu za to, że spisał tę historię. Historię naszego kraju.






Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, to najważniejsza książka w mojej biblioteczce. Największa, najokazalsza, najlepszy prezent jaki mogłam dostać. Sherlock Holmes jest dla mnie postacią ponadczasową. Kurczę, najlepszy bohater książkowy (teraz też i serialowy), jakiego przyszło mi poznać! Może Wam się to wydać śmieszne, ale ten detektyw nauczył mnie wiele. Nauczył mnie obserwować ludzi i interpretować ich zachowania, a także, nauczył mnie logicznego myślenia i analizowania sytuacji. Z tą książką nigdy się nie rozstanę, a Sherlock Holmes zawsze będzie dla mnie ważny.



Ach, Wichrowe Wzgórza... Piękna historia, którą mogę czytać, czytać i czytać. Książki sióstr Bronte mają w sobie coś takiego... Taki klimat, któremu nie sposób nie ulec. I ja nie dałam rad i w tej klasyce literatury się zakochałam. Zakochałam się w tej epoce, w tych bohaterach i w tych krajobrazach.






Agatha Christie i Herkules Poirot, czyli para doskonała. Królowa Kryminału, która stworzyła niesamowitego detektywa, jakim jest Herkules Poirot. Można powiedzieć, że na tych książkach się wychowałam, ale cóż to było za wychowanie! Sprawy, które mogłam rozwiązywać wraz ze słynnym detektywem bywały niebezpieczne, ale były niepowtarzalnym doświadczeniem. Książki Agathy Christie na zawsze pozostaną bliskie memu sercu.


Dziwne losy Jane Eyre, czyli kolejna ważna dla mnie książka spod pióra jednej z sióstr Bronte.Tak jak było przy Wichrowych Wzgórzach, tak jest i tutaj - nie ma jednej rzeczy, dla której cenię sobie tę książkę. Klimat, bohaterowie, epoka... To wszystko składa się na moją miłość do tego typu literatury i do twórczości sióstr.

7 maj 2014

Igrzyska Śmierci - Suzanne Collins

Tytuł: Igrzyska Śmierci
Seria: Igrzyska Śmierci
Autor: Suzanne Collins
Wydawnictwo: Media Rodzina
Ilość stron: 350
Ocena: 6/6
Miłość. Przyjaźń. Nienawiść. Złość. Rozpacz. Zwątpienie.
Przetrwanie. Silna wola. Wytrwałość.
Walka. Głód. Śmierć.
Witamy na 74. Głodowych Igrzyskach!

Panem jest podzielone na dwanaście dystryktów. Każdy dystrykt specjalizuje się w czymś innym. Od bogatszych do biedniejszych - każdy zaopatruje Kapitol w coś innego.
Dwunasty Dystrykt, górniczy - tutaj mieszka Katniss i Peeta, kolejni uczestnicy Głodowych Igrzysk. Przed sobą mieli tylko jednego zwycięzcę, który teraz stał się ich mentorem.
Dwadzieścia cztery młode osoby zostają wypuszczone na arenę. Już w pierwszych sekundach dokonują rzezi na sobie nawzajem. Czy Katniss i Peeta mają szansę wytrwać do końca rozgrywek? Przecież zwycięzca może być tylko jeden, więc kto odpadnie jako ostatni?

Wątpię, że dziś jest ktoś, kto tej książki nie czytał, nie oglądał jej ekranizacji, czy w ogóle o serii tej nie słyszał. A jeśli ktoś taki jest - nadrób to jak najszybciej możesz! (mówię oczywiście o książce)
Otóż Igrzyska Śmierci zdobyły ogromną sławę na całym świecie. Porównywalną do sagi Zmierzch czy serii o młodym czarodzieju, Harrym Potterze. Tak, tak, dobrze czytacie. Te książki są do siebie porównywane, więc to już jest recenzja sama w sobie.

Należę do grona tych, którzy najpierw obejrzeli film, a dopiero potem sięgnęli po książkę. U mnie się to stało z prostego powodu - przed ekranizacją o tej serii (ba! o całej książce) nie miałam zielonego pojęcia. A i jeszcze po premierze kinowej, długo nie wiedziałam o jej istnieniu. Ale nic, o książce się dowiedziałam, ale czy od razu ruszyłam do najbliższej księgarni/biblioteki (niepotrzebne skreślić) po tę lekturę? Otóż nie. Film nie wzbudził we mnie większych emocji, to i do książki mnie nie ciągnęło. Ale nadszedł moment, kiedy coraz częściej natrafiałam na pozytywne, a czasem nawet więcej, recenzje Igrzysk Śmierci, co wzbudzało we mnie ciekawość. Jednak dopiero kiedy koleżanka zachwycała się tą książkę, postanowiłam po nią sięgnąć. Nie powiem, że z zapartym tchem czekałam, aż w końcu będę mogła rozpocząć lekturę. Wręcz przeciwnie - do czytania zabierałam się z wyraźnym dystansem. I tak też brnęłam przez pierwszą część - niechętnie, bez zainteresowania lekturą. Na początku nie przypadł mi do gustu styl autorki. Wydawał mi się taki jakiś... ciężki, ponury (?). Choć niewątpliwie miały na to wpływ wydarzenia, które opisywała Suzanne Collins. Bo trudny skakać z radości, kiedy wybierają Cię do Głodowych Igrzysk, podczas których możesz umrzeć. Trudno też cieszyć się życiem, jeśli nie wiesz, czy kiedykolwiek spotkasz jeszcze swoją rodzinę i przyjaciół. Dlatego też, nie poddawałam się i czytałam dalej.

Pod koniec pierwszej części akcja nabiera rozpędu i nareszcie zaczynam się nią interesować. Dzięki Bogu, bo naprawdę nie chciałam wystawiać tej książce złej recenzji. Tak naprawdę, akcja zaczęła mnie interesować dopiero od momentu, kiedy Katniss strzeliła z łuku w kierunku sędziów. Tak, wtedy zaczęłam śledzić wydarzenia z zapartym tchem. A i na brak ciekawych wydarzeń nie mogłam narzekać. Mniej więcej od tego momentu zaczynają się prawdziwe Głodowe Igrzyska. Oczywistym jest fakt, że od samego początku kibicowałam Katniss. Pomińmy, że sama postać bohaterki nieco mnie irytowała swoją podejrzliwością, ale i pewnością siebie, bo (to nie jest cytat) "nie zwracają na mnie uwagi, więc strzelę do nich z łuku, żeby się mną zainteresowali" po prostu mnie zdenerwowało. Poza tym, że zagwarantowało to Kotnej wysoką ocenę, to byłam ją gotowa uśmiercić już przed wypuszczeniem na arenę. Irytowało mnie też to, że dziewczyna nie widziała w sobie żadnych wad, ale to pomińmy...
Wracając do pozostałych bohaterów, moje uczucia co do Peety były mieszane. Nie widziałam w nim wroga, tak, jak jego koleżanka z dystryktu, ale też nie byłam do niego całkowicie przekonana. Oczywiście moje uczucia zmienił się, kiedy... Ci co czytali wiedzą, który moment sprawił, że wprost pokochałam tego chłopaka, a tym, którzy nie czytali, nie chcę zdradzać zbyt wiele, więc wybaczcie, ale nie zdradzę Wam, który moment sprawił, że polubiłam Peetę. 

Czy jest coś, co w tej książce nie przypadło mi do gustu? Nie, raczej nie ma niczego takiego.
Tak jak wspomniałam wcześniej, gdzieś od drugiej części robi się naprawdę ciekawie, a lektura zaczyna Czytelnika wciągać. Rozgrywki na arenie śledziłam z zapartym tchem. Cieszyłam się ze śmierci każdego przedstawiciela innego dystryktu (oprócz tej jednej, która naprawdę mnie przybiła), cierpiałam z każdą kolejną raną Katniss i cieszyłam się razem z nią z każdego upolowanego zwierzęcia. Słowem - przepadłam.

Książkę skończyłam czytać dokładnie o 22.55 w miniony poniedziałek, a kiedy poznałam zakończenie, nie mogłam zasnąć. Żałowałam, że nie mam pod ręką drugiej części serii, czyli W pierścieniu ognia, żeby jak najszybciej dowiedzieć się, co będzie dalej. Moje początkowe obiekcje, co do tej książki, teraz okazują się być zupełnie bezpodstawne. Także, drogi Czytelniku, jeśli jeszcze nie sięgnąłeś po Igrzyska Śmierci, to zrób to jak najszybciej. Jest to naprawdę wspaniała historia o przetrwaniu, zemście, poświęceniu i... miłości.
Według mnie książka jest lepsza od filmu, aczkolwiek film też jest dobry! Więc jeśli tylko przeczytasz książkę, możesz bez obaw zasiąść przed komputer/telewizor (niepotrzebne skreślić), przygotować sobie popcorn i zacząć oglądać. Obiecuję, że ani przeczytania książki, ani obejrzenia filmu nie będziecie żałować.

5 maj 2014

Pretty Little Liars - recenzja zbiorowa #2

Tytuł: Pretty Little Liars. Pożądane, Uwikłane, 
Bezlitosne, Olśniewające, Rozpalone
Seria: Pretty Little Liars
Autor: Sara Shepard
Wydawnictwo: Otwarte. Moondrive
Ilość stron: 288, 320, 345, 311, 321
Ocena: 5/6
Pretty Little Liars. Pożądane
Kiedy wydaje się, że zabójca Alison DiLaurentis został schwytany i nie zagraża już nikomu, za sprawą matki Ali na jaw wychodzą nowe fakty na temat dość mrocznej przeszłości całej rodziny. Szok dla przyjaciółek Ali, szok dla całego Rosewood, a Courtney dziwnie opanowana...

Pretty Little Liars. Uwikłane
Wakacje na Jamajce. Tak, tego było dziewczynom trzeba, po tragedii w górach Pocono. Jednak nawet na tropikalnej wyspie nie jest dane przyjaciółkom wypocząć. Tabitha jeszcze długo będzie się im odbijała czkawką.


Pretty Little Liars. Bezlitosne
Zakazana miłość Emily i Hanny. Kryminalna przeszłość Spencer i problemy miłosne Arii. Czy jest lepszy moment na uderzenie A.? Dziewczyny nadal odczuwają skutki wakacji na Jamajce. Oprócz pięknej opalenizny, po tej wyciecze zostało im coś jeszcze...

Pretty Little Liars. Olśniewające
W Rosewood pojawia się Gayle. Czy tylko po to, by finansować kampanię wyborczą Toma Marina? A może szuka zemsty na Emily? Jaki sekret skrywa ta dziewczyna? Chyba nie powinna mówić o tym rodzicom, bo nie wróżę jej wtedy rodzinnej sielanki...

Pretty Little Liars. Rozpalone
Nareszcie! Dziewczyny wyruszają w rejs, podczas którego pragną wypocząć od nękającej ich osoby. Ale myślicie, że fakt, iż przyjaciółki są na jachcie na otwartym morzu, może przeszkodzić komuś takiemu, jak A.? Nie bądźcie śmieszni, zabawa dopiero się zaczyna!

Co mogę napisać o książce, przy siódmym tomie serii? Ano to, że wszystko pozostaje niezmienione.
Styl, którym posługuje się autorka nadal jest łatwy, lekki i przyjemny w odbiorze, co działa oczywiście na korzyść książek.
Każda z kolejnych części, podobnie jak to bywało wcześniej, jest podzielona na rozdziały prowadzone naprzemiennie przez główne bohaterki, czyli Spencer, Hannę, Emily i Arię. Co oczywiście pozwala nam poznać punkt widzenia każdej z dziewczyn i ewentualnie prowadzi nas na nowe tropy, co do domniemanej tożsamości A.
Wszystko jest takie samo, oprócz tego, że z każdym kolejnym tomem rośnie napięcie i nasza ciekawość.
Akcja jest prowadzona tak umiejętnie, że Czytelnik nie jest w stanie oderwać się od lektury. Po prostu pochłaniamy kolejne strony, żeby tylko dowiedzieć się, co dzieje się na kolejnych kartach książki. Dotyczy to wszystkich części od tomu siódmego, gdzie tak naprawdę dopiero przy jego lekturze, naprawdę zaczęłam się interesować losami dziewczyn i teraz naprawdę żałuję, że w takim szybkim czasie skończyłam te pięć części.

Nie pozostaje mi nic innego, niż czekać na wydanie kolejnego, trzynastego, tomu serii, na co czekam z nieskrywaną niecierpliwością. Tymczasem pragnę Was gorąco zachęcić do lektury całej serii Pretty Little Liars. Prawda, są to książki kierowane głównie do nastolatek (tych ciut starszych), ale myślę, że i dorosła Kobieta przyjemnie spędzi czas przy ich lekturze. Gorąco polecam!

Seria PLL:
Kłamczuchy 
Bez skazy
Doskonałe
Niewiarygodne, Zepsute, Zabójcze, Bez serca
Pożądane
Uwikłane
Bezlitosne
Olśniewające
Rozpalone

3 maj 2014

Zapowiedzi czytelnicze: maj 2014.

kliknij, żeby powiększyć :)
Patrzcie, jaki piękny maj w zapowiedziach mamy. Tyle pięknych kwiatków! Nic, tylko kupować i czytać.
Tyle świetnych książek, że nawet nie napiszę, na którą czekam najbardziej. Ale za to Was bardzo do tego zachęcam! Macie już jakieś swoje must have? :)

źródła:
empik.com.pl
znak.com.pl
dreamswydawnictwo.pl
gandalf.com.pl
proszynski.pl 

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...