1 sie 2014

Hopeless - Colleen Hoover

Tytuł: Hopeless
Autor: Colleen Hoover
Wydawnictwo: Otwarte
Ilość stron: 376
Ocena: 6!/6
Wydaje nam się, że o miłości napisano już tak wiele książek, że każda kolejna będzie po prostu zbędną zbieraniną słów, marnotrawstwem papieru i pieniędzy. Ale z każdą kolejną taką lekturą, dowiadujemy się o miłości czegoś nowego. Poznajemy ją od nowa i od nowa przeżywamy jej skutki. A przy lekturze Hopeless odczujemy to wszystko dwa razy mocniej. Dwa razy mocniej się zakochamy. Dwa razy mocniej będą lecieć nam łzy. Dwa razy mocniej będziemy kochać.
Ale co zrobić kiedy "kocham" to za dużo, a "lubię" - za mało? Czy na całym świecie istnieje słowo, które będzie odpowiednie do wyrażenia naszych uczuć? Czy jest słowo, dzięki któremu powiemy, że kochamy, ale trochę mniej i lubimy, ale trochę więcej? A co powiecie na to, żeby się zakochać? "Zakochuję się w Tobie", może być?

Życie Sky jest już wystarczająco trudne, kiedy po raz pierwszy wchodzi do liceum, gdzie praktycznie już w progu staje się obiektem drwin i słyszy pierwsze obelgi rzucane pod jej adresem. Ale im głębiej w las, tym ciemniej. Nastolatka zbywa wyzwiska uśmiechem, a podczas obmacywania przez kolegów czuje obojętność i odrętwienie, nie wierząc, że jeszcze kiedyś zdoła poczuć jakikolwiek pociąg erotyczny do mężczyzny. Niestety szans na poprawę samopoczucia Sky nie ma nawet po skończonych zajęciach. W momencie, kiedy w supermarkecie spotyka nieziemsko przystojnego Holdera, na widok którego z siedemnastolatką dzieją się niesamowite rzeczy, Sky może być pewna, że jej dotychczasowe życie już nigdy nie będzie takie samo. I nie chodzi tylko o uczucie, które rozkwita w dziewczynie, za każdym razem, kiedy widzi tego przystojniaka. Chodzi o jej przeszłość i dzieciństwo, które niespodziewanie dadzą o sobie znać, właśnie za sprawą Holdera.


Wydaje mi się, że wszystko, co chciałabym napisać teraz o Hopeless okaże się płytkie i banalne w porównaniu do treści tej książki. Bo założę się, że większość ludzi, którzy pierwszy raz zobaczą tę książkę w kategorii "romanse" od razu skreśli ją z listy, jako płytki zapychacz czasu, na który nie warto marnować ani chwili, bo ileż to już książek o miłości zostało napisanych? Jeśli ktoś tak zrobi, to może sobie tego błędu nigdy nie wybaczyć, bo Colleen Hoover może tą pozycją przewartościować i zmienić całego jego życie.
Bo że jest to książka dla "młodych dorosłych" - tego nie widać na pierwszy rzut oka po zerknięciu na okładkę, czy po przeczytaniu opisu. Ale coraz bardziej zagłębiając się w jej treść, okazuje się, że nie będzie tak różowo, jak niektórym mogłoby się wydawać. Colleen Hoover podejmuje się trudnych tematów jakim jest, na przykład, molestowanie seksualne czy tak ważne wydarzenie, jak utrata dziewictwa. Na dodatek emocje, które zawarte są w tej historii błyskawicznie przelewają się na Czytelnika, który nie ma przed sobą typowej młodzieżówki, a książkę, która opisuje wydarzenia z życia tak realne i bolesne, że aż trudno je sobie wyobrazić. 

Od samego początku, kiedy rozpoczęłam lekturę, na usta cisnęło mi się porównanie Hopeless do Morza spokoju Katji Millay, gdyż te książki są do siebie bardzo podobne. Zarówno pod względem tematyki, jak i wątku miłosnego, który znajduje się w obu tych pozycjach. Ale czy porównywanie dzieła Colleen Hoover do Morza spokoju jest złe? Nie jest, bo obie te pozycje odniosły wielki sukces i obie je tak samo bardzo cenię. A porównanie historii Sky do losów Nastyi może być nawet jeszcze większą zachętą do sięgnięcia po pozycję wydawnictwa Otwartego.

Jeśli zaś chodzi o głównych bohaterów, to są oni jednymi z najlepszych, z jakimi miałam do tej pory przyjemność. Kreacja ich charakterów, ich przeszłość, teraźniejszość i przyszłość - to wszystko składa się na ich wyjątkowość i wzbudza w Czytelniku ogromną sympatię do obojga od samego początku, aż do ostatniej strony tej powieści. A trzeba przyznać, że przeszłość tych dwojga nie należała do najłatwiejszych, o czym sami się przekonacie, sięgając po Hopeless.
O tym, że nie jest kolejne banalne romansidło dla nastolatek, mam nadzieję, że będziecie mieli okazję przekonać się sami, do czego zachęcam każdego, bez wyjątku. Bo Hopeless musi przeczytać każda dziewczyna. Nieważne czy stara, czy młoda. W szczęśliwym związku czy po rozpadzie takowego - po prostu każda. Obiecuję Wam, że z tą lekturą spędzicie najpiękniejsze chwile, ale ostrzec muszę, że nie zawsze będzie idyllicznie.

12 komentarzy:

  1. Już się tyle o tej książce nasłuchałam, że, serio, powinnam nią...
    No wiesz... Bleee
    Ale jednak tak mnie do niej ciągnie, że będę musiała ją w jakiś magiczny sposób zdobyć i jak najszybciej przeczytać ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wiem, sama miałam na to ochotę jeszcze przed premierą tej książki. Ale stwierdziłam, że taka ilość bloggerów nie może się mylić, więc... Oto jest na mojej półce! Gdybym mogła, to bym Ci ją chętnie w magiczny sposób pożyczyła. ;)

      Usuń
  2. Nie musisz dziękować, że przekonałam Cię do zakupu tej książki! :) Sama jej nie czytałam, ale po tylu pozytywnych recenzjach, no cóż. Muszę po prostu muszę ją przeczytać, zwłaszcza, że przypomina Ci moje ukochane Morze Spokoju <3
    I to, że bohaterowie są tacy wspaniali! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że dziękuję i czuję, że będę musiała za to dziękować do końca życia... :P
      Tak, musisz ją koniecznie przeczytać, a podobieństwo do "Morza spokoju" jest wprost uderzające, aczkolwiek mnie to w ogóle nie przeszkadzało w odbiorze, bo, tak, jak wspomniałam w recenzji, obie te książki są bardzo dobre. Tak jak właśnie bohaterowie. ;)

      Usuń
  3. Przeczytałam ją całkiem niedawno, właśnie piszę opinię i mam takie same wrażenia jak Ty. Ta książka ma w sobie coś wyjątkowego, ogromne pokłady emocjonalnego ładunku, które ściskają serce i doprowadzają do łez. Jest w niej po prostu coś pięknego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chęcią przeczytam Twoją opinię. ;)
      To prawda, ta książka jest załadowana bombami pełnymi emocji, które wybuchają na każdej kolejnej stronie. Jest cudowna.

      Usuń
  4. O tej książce czytałam już tyle pozytywnych i skrajnie złych recenzji, że nie wiem co sądzić. Kupić, czy nie kupić? Oto jest pytanie! :)

    zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://wyznania-czytelniczki.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Same pozytywy! Muszę przeczytać! W sumie nawet bez czytania o cudownych bohaterach, o emocjach, jakie miałaś podczas i tak bym po nią sięgnęła, bo wszyscy ją chwalą. Mam nadzieję, że i ja się nie zawiodę.O "Morzu spokoju" słyszałam, ale tu jest już różnie z opiniami i podchodzę do niego ostrożniej, ale też się zastanawiam. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli "Hopeless" Ci się spodoba, to z "Morzem spokoju" będzie tak samo. Zaufaj mi ;)

      Usuń
  6. Jakoś tak nie przepadam z takimi historiami, ale ta do mnie przemawia i chciałabym ja przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...