4 cze 2014

Poczekajka - Katarzyna Michalak

Tytuł: Poczekajka
Autor: Katarzyna Michalak
Wydawnictwo: Albatros
Ilość stron: 317
Ocena: 6/6
Księcia z bajki chce każda z nas. Wyczekujemy go z utęsknieniem i mamy nadzieję, że pewnego dnia pojawi się pod naszym balkonem (no chyba, że któraś z nas mieszka na parterze, w takim wypadku, pod oknem) na swym czarnym/białym rumaku i zabierze nas do krainy wiecznego szczęścia i przyjemności. Oczarowany naszym pięknem zechce przychylić nam gwiazdkę z nieba, a my, niby niewinne rusałki, damy mu się czarować i adorować do końca życia. Czyż to nie brzmi magicznie? I pomyśleć, że wystarczą do tego dwie krople miesięcznej krwi, lubczyk rwany nago podczas pełni księżyca i wydzielina z purchli ropuchy. Wtedy Amre jest nasz!

Patrycja do dwudziestopięcioletnia pani weterynarz. Pewnego dnia, oczarowana wizją pięknego kochanka, wyrusza na jego poszukiwania. Trafia wtedy do Poczekajki, dla której postanawia rzucić swoje miastowe życie, matkę i przyjaciółkę i zacząć wszystko od nowa. Remontuje starą chatkę, w której czeka na swojego Amrego, nie spodziewając się, iż pojawi się on wcześniej niż jej się wydawało. Ale czy to na pewno ten wyśniony, wymarzony partner? Patrycja rozdarta między dwoma potencjalnymi kandydatami do jej serca (i cnoty) przeżywa przygodę, która zmieni ją nie do poznania.

Katarzyna Michalak dała nam się poznać jako autorka wszechstronna. Od powieści obyczajowych, przez dramaty i fantasy, aż do książek erotycznych. Czy jest nas w stanie jeszcze bardziej zaskoczyć? Odpowiedź brzmi: tak. Z pozoru banalną tematyką, potrafi wprowadzić Czytelniczki w zupełnie inny, magiczny, świat. W lekkiej historii potrafi nas przestrzec przed naszą naiwnością, która chyba zostaje nam sprzedana w pakiecie, kiedy się zakochujemy, i nie zawsze dobrymi zamiarami mężczyzn względem nas. A to wszystko zabarwione jest duża dawką humoru i jeszcze większą dawką emocji, która towarzyszy Czytelniczce przy każdej lekturze tej autorki. Taka właśnie jest Poczekajka.

Powiem szczerze, że pierwsze kilkanaście stron tej powieści nie przypadło mi do gustu. Ich treść wręcz mnie irytowała. Z miejsca nie polubiłam Patrycji, którą miałam po prostu za naiwną dziewczynkę żyjącą marzeniami, a chaotyczny sposób przedstawianych wydarzeń zasiał we mnie ziarno wątpliwości, czy autorka tak naprawdę wiedziała, co pisze. Jednak z czasem fabułą zaczęła się układać, główna bohaterka przeistoczyła się w naprawdę miłą osóbkę (choć nadal nawiną), a ja się w tej książce głęboko zakochałam.

Otóż Poczekajka to książka niezwykła i wiem, że tak magiczną i niesamowicie klimatyczną historię, potrafi napisać tylko Katarzyna Michalak. I nie chcę tutaj teraz robić jakiejś reklamy, podlizywać się Pani Kasi, czy robić Bóg wie jakiej promocji tej książki. Nie, ta autorka i ta powieść po prostu na to zasługują.
Bowiem udało jej się stworzyć tak świetny klimat, że trudne jest się oprzeć urokowi tej książki, Patrycji, Poczekacje i poczekajczanom. Momentami czułam się tak, jakbym ja sama była bohaterką Poczekajki, brała udział w sianokosach, ratowała zwierzaki w zoo czy po prostu siedziała w Chatce i piła herbatkę z konfiturami. Dawno tak miło nie spędziłam niedzielnego popołudnia, w tak doborowym literackim towarzystwie.

Tak jak wspomniałam, wraz z zagłębianiem się w lekturze, rosła moja sympatia do Patrycji i coraz bardziej się z nią utożsamiałam. I utożsamicie się z nią i Wy, drogie Czytelniczki, bo każda z nas jest taką romantyczką, po trosze naiwną księżniczką, czekającą na księcia z bajki. I nie wyprzecie tego ze swojej natury żadną siłą. Nawet magią. A kiedy pojawi się ten wyśniony Amre, czy Patrycji, czy Wasz, stracicie dla niego głowę tak, jak straciła ją nasza główna bohaterka (pisząc "głowa" mam na myśli dziewictwo naszej pani doktor). Ale czy ten wybór okaże się trafnym wyborem? Chętnie podzieliłabym się z Wami tą cenną informacją, jednak nie będę tak okrutna i pozostawię to pytanie bez odpowiedzi, żebyście mogły same przeżyć historię Patrycji.

Nie mam już nic do dodania na temat tej powieści. Choć jest we mnie tyle emocji po jej przeczytaniu, to, mimo najszczerszych chęci, nie jestem w stanie przelać ich na klawiaturę laptopa. Mam nadzieję, że zachęciłam Was do przeczytania i Poczekajki i każdej innej książki Katarzyny Michalak. Uwierzcie, że warto.
Tym czasem na mnie czeka kolejne cudo, które wyszło spod pióra Pani Kasi, więc jeszcze raz zachęcam Was do lektury i serdecznie pozdrawiam, rusałki!

6 komentarzy:

  1. Znam twórczość pani Michalak. Jedne książki podobały mi się bardziej, inne mniej, ale akurat nie mam chęci na Serię Poczekajkową - pomimo tego, iż zachwalasz ją. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wszystkie książki pani Kasi podobały się tak samo, ale rozumiem, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami, więc nie zmuszam do czytania :)

      Usuń
  2. Po przeczytaniu "Bezdomnej" tej autorki nabrałam do niej naprawdę wielkiego szacunku i tak naprawdę polubiłam jej styl. Jeśli kiedyś trafię na "Poczekajkę" to na pewno przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją przygodę z tą autorką zaczęłam od serii owocowej i tak to trwa i trwa. Koniecznie musisz to przeczytać! :)

      Usuń
  3. Muszę przeczytać!!! Twoja recenzja bardzo bardzo bardzo mnie przekonała! Lubię tę autorkę, więc będzie to dla mnie przyjemność! :)

    Pozdrawiam Serdecznie :*:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo! Dla mnie czytanie tej książki było ogromną przyjemnością, więc mam nadzieję, że i dla Ciebie będzie :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...