21 mar 2014

Freak City - Kathrin Schrocke

Tytuł: Freak City
Autor: Kathrin Schrocke
Wydawnictwo: Dreams
Ilość stron: 220
Ocena: 3.5/6
Mika ma piętnaście lat. Wyobraża sobie, że świat legł w gruzach, kiedy zostawia go dziewczyna, z którą spędził swój pierwszy raz. Pewnego dnia, śledząc swoją byłą dziewczynę, trafia za nią do kawiarni. Z zewnątrz niby zwyczajny lokal Freak City w środku okazuję się być czymś niezwykłym. Wszędzie panuje ciemność, a obsługa jest niewidoma. Po wyjściu z lokalu Mika spotyka piękną dziewczynę, z którą stara się nawiązać rozmowę. Jednak jest pewien problem... Lea jest głucha.

Przyznam się szczerze, iż do tej pory zrażało mnie to, że autorka tej książki pochodzi z Niemiec, gdzie również rozgrywa się cała akcja.
Jednak szukając czegoś w miarę lekkiego do poczytania, skusiłam się właśnie na Freak City. Postanowiłam, że nie dam się swoim uprzedzeniom i przynajmniej spróbuję te książkę przeczytać.

Ta historia ni ziębi mnie, ni grzeje. Przyjemnie się czytało, to fakt. Fabuła dość ciekawa, fakt numer dwa. Ale nic powalającego w tej książce nie zobaczyłam.
Rozumiem, że zaraz ktoś może się oburzyć, iż jest to wspaniała historia, która ukazuje prawdziwą miłość, trwającą mimo przeszkód. I zgadzam się, jest to piękna historia, która pokazuje nam, czym tak naprawdę człowiek powinien się w życiu kierować, ale nic ponad to. Nie roniłam łez, nie wzruszałam się po każdej stronie. Czytałam, bo było przyjemne.

A co mi w tej książce nie pasowało? Wiek bohaterów.
Moim zdaniem główny bohater powinien być przynajmniej rok starszy. Rozumiem, że w Niemczech jest inna kultura, inne wartości moralne (niekoniecznie myślę o książce...), ale są rzeczy, które powinny być
niezmienne bez względu na kraj i kulturę. Bo czy normalnym jest [pytanie retoryczne], żeby przeżywać swój pierwszy raz w wieku piętnastu lat? Bo właśnie tyle lat ma główny bohater...
Ponadto, irytowało mnie zachowanie Sandry- byłej dziewczyny Miki - która zachowywała się jak... dziewczyna lekkich obyczajów. Mam na myśli fragment w jej domu, kiedy to zaprosiła Mikę na wino (?!).
Według mnie autorka lekko z tych przesadziła. Zarówno z wiekiem głównych bohaterów, jak i z ich charakterami.
Za to z całego serca kibicowałam Lei i Mice, którzy byli dla mnie świetną parą.

Oprócz historii miłosnej, książka ta porusza dość poważny temat, a mianowicie głuchotę. Tak jak wspomniałam we wstępie, Lea jest głucha, a Mika specjalnie dla niej uczy się języka migowego. Ta historia przybliża nam obraz życia osoby głuchej.
Wydawać by się mogło, że jest to koniec świata, a tak naprawdę to dopiero jego początek. Sama główna bohaterka mówi, że gdyby mogła odzyskać słuch nie chciałaby tego. Dla nas może to brzmieć niewiarygodnie, lecz nie dla osoby, która od urodzenia ma swój świat, w którym całkiem nieźle jej się żyje.

Od strony technicznej co do Freak City nie mam zastrzeżeń. Co prawda nie podobają mi się osoby na okładce, ale każdy ma swój gust.
Przy czytaniu się nie nudzimy, aczkolwiek akcja nie gna też na łeb, na szyję. Jest to lektura w sam raz na sobotnie popołudnie, czy wieczór. Wielkość czcionki i styl, jakim posługuje się autorka zdecydowanie sprzyjają przyjemnemu i szybkiemu czytaniu.

Słowem podsumowania powiem... W sumie to nie wiem co powiedzieć, bo tak jak już mówiłam - nic wyjątkowego w tej historii nie dostrzegłam. Ot, historia miłosna, której główną bohaterką jest głucha nastolatka... Może uznacie, że jestem bez serca i nie doceniam tej książki, ale cóż, i tak bywa. Mnie ta historia nie porwała, ale może wstrząśnie Wami. Czy przeczytać, czy nie - o tym już Wy zdecydujecie.

***
Jaa, witajcie *.*
Dawno mnie tu nie było, wiem. Ale postaram się teraz w miarę regularnie dodawać nowe posty, aczkolwiek cudu ode mnie nie wymagajcie, bo egzamin gimnazjalny zbliża się wielkimi krokami. :x
Teraz przeczytanie jednej książki zajmuje mi średnio tydzień, a zdarza się i dłużej. Jest to spowodowane tym, że kiedy wracam ze szkoły jestem padnięta, a czeka na mnie jeszcze nauka i zadanie, tak więc nie mam nawet kiedy czytać.
Nie przypadkowo wybrałam dzisiejszy dzień na dodanie nowego posta. Dziś pierwszy dzień wiosny, więc sygnalizuję Wam, że wracam z nowymi siłami, które tak szybko się ze mnie nie ulotnią.
Tak więc tyle na dzisiaj, ja zmykam kibicować naszym skoczkom.
Trzymajcie kciuki! :) 

4 komentarze:

  1. Wiek faktycznie gryzie w oczy, lepiej byłoby gdyby bohaterzy byli 1-2 lata starsi. Chociaż książka wydaje się być ciekawa, pokazująca prawdziwą miłość, jakoś nie jestem nią zainteresowana.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
    http://licencja-na-czytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie najbardziej mi w tym wszystkim przeszkadzał wiek i ciągłe rozmowy chłopaków o seksie...

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...