Tytuł: Miasto kości Trylogia: Dary Anioła Autor: Cassandra Clare Wydawnictwo: MAG Ilość stron: 506 Ocena: 6/6 |
Clary jest przeciętną nastolatką, która pewnego razu, wraz ze swoim przyjacielem Simonem, wybiera się do klubu, gdzie zostaje świadkiem dziwnego zdarzenia z udziałem jeszcze dziwniejszych osób. Chcąc nie dopuścić do, jak jej się wydaje, morderstwa, Clary podąża w ślad za nimi i trafia do małego pomieszczenia. Poznaje tam Jace'a, Aleca i Isabell - Nocnych Łowców. Od tej pory, życie tej "przeciętnej" nastolatki ulega całkowitej przemianie. Odkrywa tajemnice ukrywane przed nią przez lata, które niekoniecznie muszą się jej spodobać. Uczy się żyć w nowym otoczeniu i stara się uwolnić matkę, mającą wiele do wyjaśnienia...
Miasto kości jest niesamowitą książką, która wciąga Czytelnika w swój świat już po przeczytaniu kilku pierwszych stron. Sama byłam zaskoczona, że tak łatwo uległam autorce i jej stylowi, i od razu wpadłam w jej literackie sidła.
Przede wszystkim, jest tu fabuła, absorbująca nas już od pierwszych chwil i nie dająca nam wytchnienia choćby na minutę. A co równie ważne, są tutaj też bohaterowie, którzy znakomicie dopełniają całość i dzięki nim, ta pozycja staje się jeszcze lepsza. A co jest w nich takiego wyjątkowego? Świetna kreacja ich charakterów, pośród których każdy znajdzie coś dla siebie. Zaczynając od Clary - niepewnej siebie, ale bystrej nastolatki, przez czarującego, inteligentnego i będącego ideałem każdej dziewczyny, Jace'a, po Isabell - pewną siebie piękność, za którą ogląda się każdy facet. W tym wachlarzu cech i osobowości, każdy Czytelnik znajdzie bohatera, którego obdarzy sympatią i się z nim utożsami. A to jeszcze nie są wszyscy!
Wspomniałam już o literackich sidłach autorki, w które wpadają wszyscy po kolei, co niezaprzeczalnie jest zasługą stylu, jakim posługuje się Cassandra Clare. Jest on niezwykle przejrzysty i plastyczny, dzięki czemu z łatwością możemy wyobrazić sobie wydarzenia dziejące się na kartach tej książki.
I oczywiście cóż by to była za powieść dla młodzieży beż wątku miłosnego! I tutaj go nie zabraknie, aczkolwiek może on nie rozwinąć się tak, jak sobie to wyobrażaliśmy, co było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. A skoro już o zaskoczeniu mowa, to jeśli nie chcecie mieć złamanego serca, od razu zaopatrzcie się w drugi tom tej trylogii, bowiem zakończenie może być dla Was ogromnym szokiem. Dla mnie było, i żałuję, że nie mam pod ręką następnej części tej trylogii.
Tak więc, podsumowując, mimo początkowych wątpliwości, z całego serca polecam Wam Miasto kości, które z pewnością przypadnie do gustu każdemu Czytelnikowi. Ale ostrzegam! Nie biorę odpowiedzialności, jeżeli zapomnicie o swoich obowiązkach. W tę książkę bardzo łatwo się wciągnąć, więc lepiej uważajcie!
Gdzieś słyszałam o tej książce, Twój post mi przypomniał ze warto się za nią rozejrzeć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :D
UsuńNie wiem czemu, ale jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do tej serii. Być może kiedyś na nią natrafię, ale nie będę się śpieszyć.
OdpowiedzUsuńZe mną było podobnie, ale w końcu uległam i nie żałuję :)
UsuńWitam :)
OdpowiedzUsuńOd dawna poluję na Tę serię. Właściwie mam już w domu wypożyczone pozostałe część, czyli 2,3,4 i 5-tą lecz czekam jeszcze na pierwszą. A już mnie korci.. tak bardzo chciałabym przeczytać tę serię. :)
Pozdrawiam i zapraszam : recenzje-sophie.blogspot.com
Ja teraz zbieram pieniądze na pozostałe części, bo mnie też zależy na jak najszybszym zapoznaniu się z dalszymi losami bohaterów. ;)
Usuń