Tytuł: Ballada o ciotce Matyldzie Autor: Magdalena Witkiewicz Wydawnictwo: Nasza Księgarnia Ilość stron: 290 Ocena: 5/6 |
Właśnie w celu odprężenia się sięgnęłam po Balladę o ciotce Matyldzie, która mistrzowsko wykonała powierzone jej zadanie. Nie dość, że rozluźniła to poprawiła humor i pozwoliła odpłynąć na kilka godzin. Czym ujęła mnie ta pozycja?
Kiedy ciotka Matylda postanowiła umrzeć, świat Joanny stracił dotychczasowe barwy. Opieka nad niedawno urodzoną córeczką całkowicie pochłania czas świeżo upieczonej mamy, która nie może liczyć na męża, zdradzającego ją w tym samym czasie z inną kobietą. Na szczęście w życiu Joanny pojawiają się dwaj bracia, którzy wnoszą mnóstwo radości i świeżości do jej, dotychczas nużącego, życia.
Odpowiedzią na pytanie postawione przeze mnie we wstępie jest prostota i lekkość z jaką ta książka została napisana. Bo właśnie tego oczekuje się od tego typu książek.
Ponadto świetni bohaterzy i ich perypetie, bez których Ballada o ciotce Matyldzie nie byłaby taka sama.
Joanna jest młodą kobietą przywiązaną do swojej ciotki. Kiedy starsza pani umiera, tego samego dnia rodzi się Joannie córeczka, bo przecież Jedna Matylda się rodzi, druga umiera. Wkrótce po tym młoda matka dowiaduje się o zdradzie męża. Na szczęście z pomocą przychodzą jej Oluś i Przemcio, przyjaciele ciotki Matyldy, z którymi wspólnie prowadziła dość osobliwą cukiernię. Cukiernia to tak naprawdę sex shop, o czy Joanna, przejmując część biznesu po starszej pani, jeszcze nie wie. Jednak okazuje się, iż firma przynosi całkiem nie złe zyski i jest kluczem do rozpoczęcia kariery Joanny. A nuż w między czasie pojawi się mężczyzna godny zająć miejsce u jej boku?
Balladę o ciotce Matyldzie przeczytałam w oka mgnieniu, w ciągu jednej niedzieli. Tak przyjemnej książki nie miałam w rękach od dawna. Perypetie Joanny są świetnym sposobem na oderwanie się od problemów życia codziennego i... i zanurzeniu się w problemach innych. Ale takie problemy, jakie ma mama małej Matyldy chciałaby mieć każda kobieta! No, może niekoniecznie zdradzającego męża.
Tak więc pragnę polecić tę książkę wszystkim Paniom, które mają dzień albo kilka godzin wytchnienia i mogę poświęcić ten czas na lekturę. Teraz - w czasie, kiedy męczą nas upały - takie książki to skarb na odciążenie przegrzanego mózgu.
Książka dostępna w księgarni Gandalf
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz