Nie przeklinamy, wypowiadamy się na dany temat, szanujemy innych uczestników dyskusji.
Jasne? No to zaczynamy,
Polscy autorzy
Temat, który na pewno niejednokrotnie był już gdzieś poruszamy. Dlatego, teraz apel do uczestników dyskusji, jeśli masz zamiar napisać tylko, że temat wałkowany był już wielokrotnie (lecz nie na moim blogu) i nie wnosisz do dyskusji nic poza tym - nie pisz w ogóle.
Dzisiaj na tapecie są polscy autorzy. A o co dokładnie mi chodzi? O dystans jaki powinni mieć do negatywnych recenzji swoich książek. Oczywiście, nie jest to miłe, jeśli kto krytykuje Wasze dzieło, ale kiedy jest to krytyka konstruktywna, poparta czymś prawdziwym, to ja nie widzę powodu, żeby się tak oburzać.
Pewnie nie jeden/jedna z Was słyszała przynajmniej o sytuacji, kiedy recenzent czy recenzentka zostali wręcz obrażani przez autora (czy czasem także przez bliskich jego przyjaciół, rodzinę) za to, iż napisałam negatywną opinię o jego książce. I to jest właśnie dla mnie chore. Ja rozumiem - nie zgadzać się z czyjąś opinią. Wtedy można zapytać dlaczego ten ktoś napisał tak, a nie inaczej, wysłuchać jego racji i przedstawić swoje. Ale żeby od razu tak naskakiwać i obrażać? Zachowanie godne pożałowania. Jak dzieci...
I ja nie wiem skąd się tacy autorzy biorą. Oczywiste jest, że jeśli wystawiam coś na widok publiczny, w tej sytuacji, jeśli wydaję książkę, to nie musimy się ona podobać wszystkim ludziom. Każdy ma inny gust, inne oczekiwania wobec danego utworu, a to, że pojawiło się kilka pozytywnych recenzji, nie znaczy, że będą one takie zawsze. Zawsze trafi się ktoś, komu coś się nie spodoba. Miałam taką sytuację przy recenzowania popularnej książki Gwiazd naszych wina. Wszyscy strasznie tę książkę zachwalali - zachwalają do dziś - a ja ją przeczytałam i powiem Wam, że szału nie było. Nie było ochów i achów, jak u innych.hejterzy, którzy powiedzą, że nie potrafię docenić "geniuszu" tej książki itp.. Ale wiecie co? Nikt taki się nie pojawił. Nikt mnie bezpodstawnie nie krytykował, a kto miał zdanie odmienne od mojego - po prostu to napisał. Kulturalnie.
Pojawił się pod tą recenzją komentarz, gdzie ktoś napisał, że to chyba pierwsza negatywna recenzja tej książki, jaką czyta. I publikując ten tekst byłam świadoma, że może on zostać źle odebrany. Zaraz pewnie znajdą się
I czy autorzy tak nie mogą? Tutaj, w blogosferze, jesteśmy młodsi i może mniej dojrzali od osób publikujących swoje książki, a potrafimy się zachować kulturalnie. A dorośli ludzie tego nie potrafią?
Mnie na szczęście taka nieprzyjemna sytuacja się nie przydarzyła i mam nadzieję, że nigdy nie przydarzy. Miałam okazję recenzować kilka książek naszych rodzimych autorów i były to recenzja w większość pozytywne, więc nikt nie miał powodu na mnie naskakiwać. I nie ma też powodu naskakiwać na kogoś, kto napisze recenzję negatywną. Ludzie, zrozumcie! Nie możemy na siłę przekonywać innych do swoich racji. Każdy ma prawo mieć odmienne zdanie od naszego.
A czy Wam zdarzyła się kiedyś taka sytuacja? Jak na nią zareagowaliście? Uważacie zachowanie takich autorów i autorek za słuszne?
Zapraszam do dyskusji!
Na szczęście nie. "Gwiazd naszych wina" to dobra książka, ale masz racje - nie ma żadnych ochów i achów. Ja się spotkałam z czymś takim, że jeżeli pojawiają się negatywne recenzje to autorzy wtedy myślą, że ich książka jest do bani, itp. Ale tak nie jest, przecież każdy ma inny gust. Jednemu będzie się podobać a drugiemu nie i to trzeba zrozumieć.
OdpowiedzUsuńWłaśnie - to, że na temat książki pojawiła się negatywna recenzja, nie znaczy, iż ta książka jest zła.
UsuńCzytam właśnie teraz "Milczenie owiec", przeczytałam wcześniej opinie i recenzje na jej temat. Jedna z nich nie była zbyt pochlebna, ale ja przekonuję się na własnej skórze, że mnie się ta książka podoba i podobała się większości ludzi, którzy ją czytali.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. :)
Jeśli autor ma inne zdanie i wyraża je w kulturalny sposób to ok. Ja miałam negatywne zdanie o jego książce, on może mieć negatywne o mojej recenzji. Obrażanie to brak pomysłu na wyjście z sytuacji z twarzą.
OdpowiedzUsuńCo do książek popularnych, to przestaję im ufać, bo ostatnio kilka razy się przejechałam i półka sprzedam/wymienię chyba się powiększy :/.
Właśnie o to chodzi, żeby wzajemnie szanować swoje opinie. Tylko o to chodzi...
UsuńNigdy nie pisałam recenzji dla autora, a jeżeli recenzowałam książkę polskiego autora dla wydawnictwa i lekko ją skrytykowałam nie miałam żadnych nieprzyjemności.
OdpowiedzUsuńDziwne, że ktoś ubiega się o naszą recenzję a potem narzeka, że nie jest ona cukierkowa. A większość współczesnych autorów (nie mówię tu o "profesjonalnych autorach", którzy swoje już przeszli) niestety ma kiepski warsztat. Krytykę powinni przyjmować z pokorą i się doszkalać.
Ale z drugiej strony, czy właśnie nie tacy powinni być typowi twórcy? Butni, przekonani o swoim geniuszu? Tacy Markowie Hłaskowie, Przybyszewscy? Każdy kto pisze i czuje ducha poezji (i całego "Eviva l'arte" Tetmajera) ma w sobie butę i przekonanie o swojej wyższości. Tacy już są artyści. Ale tak jak pisałam, jeżeli UBIEGAMY się o czyjąś opinie musimy się liczyć z krytyką.
Pozdrawiam :)
Często tak jest, że ktoś nie pisze recenzji specjalnie dla autor, a za negatywną opinię i tak zostaje krytykowany.
UsuńNa szczęście sytaucja mi się nie zdarzyła, bo tak jak poprzedniczka nie pisałam recenzjo dla autora. Są polscy pisarze którzy niestety nie lubią krytyki, czego przykładem jest pani Michalak, która nie dopuszcza do siebie myśli że ktoś mógłby skrytykować jej książkę.
OdpowiedzUsuńO tym, że Katarzyna Michalak nie lubią krytyki nie wiedziałam. Ciekawe.
UsuńNo ale są różne gusta i każdemu książka ma prawo się nie podobać.
Na szczescie nie mialam takich sytuacji, ale czytalam wczesniej, ze 15-letnia osoba zostala chamsko potraktowana przez polskiego autora, poniewaz napisala negatywna recenzje jego ksiazki.
OdpowiedzUsuńChyba wiem o jakiej sytuacji mówisz. Wzbudziła ona kilka dyskusji, m.in. na facebook'u.
UsuńJa póki co nie miałam takiej sytuacji. Mam nadzieję, że nic takiego mnie nie spotka.
OdpowiedzUsuńNie życzę Ci takiej sytuacji :)
UsuńRaz mialamebooku no i nie bylo to mile.. obrazal mnie na facebooku no i nie bylo to mile.. obrazal mnie na facebooku no i nie bylo to mile..
OdpowiedzUsuńMnie na razie taka sytuacja się nie zdarzyła. Okej jeśli faktycznie blogerowi się książka nie podoba i wymienia minusy - bo jest szczery z czytelnikami. Nie każdy się może zgodzić bo widzi sytuację inaczej, ale według mnie szczerość to podstawa ^^
OdpowiedzUsuńWidzę, że poruszamy polski temat, ja mam akurat na tapecie polskie książki ;)