Tytuł: Tanatonaci Autor: Bernard Werber Wydawnictwo: Sonia Draga Ilość stron: 588 Ocena: 5/6 |
Czym jest śmierć? Jak ją sobie wyobrażacie?
Jako kostuchę w czarnym płaszczu i z kosą? Jako jeźdźca bez głowy?
Każda z religii przedstawia ją inaczej. Dla nas istnieje Niebo, nad nami czuwa Bóg, a po śmierci dokonywany jest Sąd Ostateczny, podczas którego zapada decyzja nad naszymi dalszymi losami.
Boicie się śmierci? Chcielibyście wiedzieć jakie jest życie po życiu? Czy to w ogóle jeszcze jest życie?
Na takie pytania odpowiada książka Bernarda Werbera, autora Trylogii o mrówkach (Imperium mrówek, Dzień mrówek, Rewolucja mrówek). Nie jest to jednak książka nawiązująca do ezoteryki, a zwykła powieść. Świat całkowicie wymyślony. Przyszłość...
Michael Pinson i Raoul Razorbak, dwa przyjaciele, którzy chcą wiedzieć czym jest śmierć.
Michael jako anestezjolog opracowuje formułę chemiczną, dzięki której możliwy jest odlot, w czasie którego - specjalnie powołani do tego tanatonauci - mogą zwiedzić Ostateczny Kontynent. Odkrywają czym jest śmierć. Jak wygląda życie po życiu i czy ono w ogóle istnieje. Czy istnieje Piekło i Niebo?
Badania nad tym zjawiskiem idą pełną parą. Pionierzy tanatonautyki odnoszą sukcesy, ale spotykają się z dezaprobatą społeczeństwa. Na dodatek prezydentowi, który zainicjował cały eksperyment, zależy tylko i wyłącznie na sławie, a nie na życiu swoich rodaków.
Do czego doprowadzą te badania? Na Ziemi zagości chaos czy wręcz przeciwnie, nudna, monotonna Idylla ? Co kryje się za kolejnymi granicami Ostatecznego Kontynentu? Moch 1, Moch 2, Moch 3...
,,Sześć... Pięć... Cztery... Trzy... Dwa... Jeden...Start!''
Obiła mi się o uszy Trylogia o mrówkach, ale mnie nie zainteresowała. Autora też wcześniej nie znałam i nie miałam powodu by to zmieniać. Na książkę Tanatonauci trafiłam w księgarni Matras, była w promocyjnej cenie, więc się skusiłam. I wiecie co? Pomimo elementów fantastycznych - nie żałuję. Nie żałuję czasu poświęconego tej książce, nie było to bowiem czas zmarnowany. Dzięki lekturze tej książki mogłam przenieść się w przyszłość i choć przez chwilę mieć nadzieję, iż wiem czym jest śmierć. Ale czy naprawdę chciałabym wiedzieć co jest "po tamtej stronie"?
,,Od zarania dziejów Dobro walczy ze Złem, Piękno z Brzydotą, Prawda z Fałszem, Yin z Yang i z tej właśnie ciągłej konfrontacji wyłaniała się wiedza i postęp, ponieważ jedno nie może istnieć bez drugiego.''
Jaka jest ta książka? Ciekawa, wciągająca, trzymająca w napięciu, intrygująca. Nie wiem czy potrafię w pełni oddać moje odczucia dotyczące tej pozycji.
Wiem, że mimo elementów fantastycznych (nie lubię tego gatunku), książkę czytało mi się przyjemnie, łatwo. Kiedy już zaczęłam to nie mogłam się oderwać, co niestety zdarzało się za często. To prawda, lektura zajęła mi sporo czasu (tydzień), ale to nie ze względu na treść. Zdecydowanie nie.
Fabuła bardzo... oryginalna. Przynajmniej dla mnie, bo nie kojarzę książki, która traktowała by o tym samym.
,,Ty i ja przeciwko imbecylom?''
Książka wielowątkowa. Narracja prowadzona przez Michaela, ale nie jest on jedynym głównym bohaterem.
Między rozdziałami wprowadzone zostały "przerywniki" w postaci cytatów z rozprawy Śmierć, ta nieznajoma, której autorem jest ojciec Paula Razorbaka, Francis Razorbak. Pojawiają się również fragmenty tajemniczej kartoteki policyjnej.
W książce nie dopatrzyłam się błędów. Żadnych literówek czy błędów językowych/stylistycznych, które rzuciły mi się w oczy. Chyba że jestem ślepa?
Komu mogę polecić tę książkę? Osobom lubiącym odkrywać tajemnicę. Osobom, których fascynuje temat śmierci. Ale nie tylko, książka również dla osób lubiących "coś innego", coś oryginalnego.
Ta jak pisałam wyżej, książka bardzo mi się podobała mimo elementów fantastycznych czy nadprzyrodzonych.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Witajcie! : )
Mam dla Was kilka ogłoszeń.
1. Wygrałam konkurs na blogu malcziki . Nagrodą była książką W żywe oczy. Bardzo cieszę się z wygranej. Dziękuję. :)
2. Dostałam ostatnio propozycję współpracy. Co prawda mało związanej z książkami, ale sprostowanie tej sytuacji zamieszczę w innej, odpowiedniej do tego notce.
3. Moja kotka została ochrzczona! Jej imię brzmi Iga. Podoba się mnie i mojej mamie, więć obie jesteśmy zadowolone.
Tymczasem zabieram się za lekturę Letniej Akademii Uczuć.
Do napisania! :3
Gratuluję wygranej! Zazdroszczę kotki ;) A książkę jeszcze zobaczę... Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńPozycja jakoś do mnie nie przemawia, niestety.
OdpowiedzUsuńGratuluję wygranej.
Okładka mnie odrzuca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Okładka rzeczywiście nie zachęcająca ale mam ochotę na przeczytanie tej książki ;p Lubię takie tematy. U mnie nowa recenzja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :3
Ciekawa książka, koniecznie muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńDO ludzi na górze. Czytasz okładkę czy treść? o,o nie rozumiem.
Gratuluję nawiązania współpracy i wygrania konkursu : >
OdpowiedzUsuńA co do książki - to raczej nie moja tematyka, acz jeśli nadarzy się okazja to po nią sięgnę.
Chyba nie dla mnie... Imię Iga też mi się podoba:) No i polecam ,,Letnią akademię uczuć". Naprawdę wciągająca powieść:)
OdpowiedzUsuń