Autor: Melanie Benajmin
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 324
Mała Alicja żyła w krainie bardzo rzeczywistej:
dystyngowanego wiktoriańskiego świata oksfordzkich wykładowców.
Jej ojciec był dziekanem, a matka najważniejszą osobą w towarzystwie.
Ona i jej siostry miały być małymi damami. Alicja nie była.
Zbyt często miała potargane włosy i podrapane kolana.
Do tego uporządkowanego świata nie pasował dziwny jąkający się pan Dodgson, ,, ten uprzykrzony nauczyciel matematyki'', który zabierał dziewczynki do Krainy Czarów: opowiadał i fotografował.
Aż pewnego dnia ich dom na zawsze zatrzasnął przed nim drzwi.
On przeszedł do historii jako Lewis Caroll, a ona - jego Alicja...
Od dziecka Alicja Liedell była inna niż jej siostry. Nie tak dystyngowana jak jej starsza siostra Ina i, nie tak potulna jak młodsza Edyta. Uwielbiała spotkania z panie Dodgsonem, wykładowcą matematyki na uniwersytecie, którego dziekanem był jej ojciec.
Pewnego dnia pan Dodgson opowiedział dziewczynkom historię. Historię, w której Alicja znalazła lustrzane odbicie samej siebie i która na zawsze już, odmieniła jej życie.
Alicja jako kochanka, żona i matka, zawsze będzie nosiła w sobie tę historię. Historię Alicji w Krainie Czarów.
Melanie Benjamin, natknęła się kiedyś na wystawę fotografii Lewisa Carolla, którego znała jako autora książki Alicja w Krainie Czarów. Podpis jednego ze zdjęć głosił, iż ukazuje on Alicję Liedell, córkę dziekana Christ Church w Oksfordzie, która to zainspirowała Dodgsona do napisania Przygód Alicji w Krainie Czarów.
Zaciekawiona jak potoczyły się jej dalsze losy, Melanie uznała, że jest to dobry pomysł na książkę. I tak oto - w skrócie - powstała książka, którą mam okazję dzisiaj zrecenzować. A w moje ręce wpadła przy okazji Kiermaszu Książek w Biedronce, gdzie kupiłam ją za śmiesznie niską cenę, 9.90.
Zacznijmy od tego, że książka wbrew pozorom nie jest biografią. Właściwie, to trochę trudno określić mi tutaj gatunek, ale chyba najbliżej tej książce jest do romansu historycznego. Ale nie ten, kto tego gatunku nie trawi też da szansę książce, bo naprawdę warto ją przeczytać.
Główna bohaterka to Alicja, z której to perspektywy poznajemy wszystkie zdarzenia mające miejsce w jej życiu.
Powieść podzielona na trzy etapy. Jako pierwszy etap, poznajemy dzieciństwo dziewczynki. Jej stosunki z siostrami, beztroskie życie i znajomość z matematykiem, panem Dodgsonem.
Następnie widzimy młodą kobietę, kochankę księcia Leopolda. Mimo dręczących Alicję wspomnień z dzieciństwa, wydaje się ona spełnioną, szczęśliwą i radosną kobietą.
W kolejnym, ostatnim, etapie życia bohaterki, odkrywamy ją jako żonę i matkę. Matkę kochającą swoich synów, żonę, która - mimo niepewności swoich uczuć - dba o męża i stara się dać mu szczęście.
Nie wiem czy w książce możemy nakreślić akcję jako taką. Dzieje się coś cały czas. Fabuła tak wciągająca, że nie pozwala nam się oderwać od książką. Z ciekawością, więc przewracamy kolejne strony, żeby dowiedzieć się jako ułożą się dalsze losy Alicji.
Czyta nam się powieść szybko i przyjemnie, dzięki temu, że napisana jest prostym językiem, niezwykle barwnym. Nie ma błędów, literówek. Czytanie Alicji w krainie rzeczywistości to prawdziwa przyjemność.
Recenzja inna niż zwykle, bo i książka niecodzienna.
Urzeka nie tylko okładką, ale i samą treścią. Historia dziewczynki, która nigdy nie dorośnie. Która na zawsze zostanie Alicją w Krainie Czarów
Powtarzam raz jeszcze, że nawet Ci, którzy nie lubię romansów (ja należę do te grupy) powinni tę książkę przeczytać. Jeśli będę znajdywać więcej taki perełek jak ta, to na pewno się do tego gatunku przekonam.
Gorąco polecam!
Ocena: 5/6
Książka dostępna w księgarni Gandalf
Naprawdę zaintrygowała mnie ta historia:)
OdpowiedzUsuńOkładka mnie oczarowała. Dodatkowo historia w środku też wydaje się ciekawa. Rozejrzę się za tą książką :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że książka by mi się spodobała :) Trafiłam tu do Ciebie z nakanapie.pl :) Sympatyczny blog, będę obserwować :) Zapraszam w wolnej chwili do siebie :)| Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWydaję mi się ciekawa, a okładka jest boooska !!
OdpowiedzUsuńWpadnij do mnie
Ale okładka *.* Może kiedyś się skuszę :D
OdpowiedzUsuńOkładka cudowna, treść równie interesująca, mam nadzieję, że kiedyś będę miała okazję ją przeczytać, bo zapowiada się naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Skoro ją polecasz, to Ci zaufam:) Zresztą od jakiegoś czasu interesowała mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńIntrygująco ksiażka zapowiada się :)
OdpowiedzUsuńJak widać "Alicja w Krainie Czarów" ma godną, choć całkiem odmienną następczynię. Piękna okładka wprost prosi, by przeczytać tę książę. :)
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poszukuję tej książki, ale gdy tylką ją znajdę nagle się okazuje, że nie mam nic w portwelu...
OdpowiedzUsuń