Tytuł: Ekologiczna zemsta Autor: Małgorzata J. Kursa Wydawnictwo: Prozami Ilość stron: 246 Ocena: 6/6 |
Margines społeczny. Zakała dla ludzi praworządnych, spokojnych i ułożonych. Tacy ludzie, czasem z biedoty, czasem dla zabawy, kradną i pasożytują na innych obywatelach. Ale czy ktoś potrafi się temu otwarcie sprzeciwić? Powiedzieć takiemu prosto w twarz "Dość!"? Nie, wszyscy się takich osób boją. Na szczęście inaczej jest w przypadku Malwiny i Elizy, bohaterek naszej książki.Niezwykle żywiołowe starsze panie, postanawiają podjąć walkę z zakałą ich miasta, jaką jest złodziej kradnący w okolicy.
Jak potoczą się losy złodzieja skoro będzie miał do czynienia z takimi kobietami? Czy Eliza i Malwina skończą na jednej zemście czy będą plewić zło na szerszą skalę?
Głównych bohaterek nie da się nie lubić. Zdobyły one moją sympatię od razu. Po przeczytaniu pierwszego zdanie Malwiny i pomyślałam, że chciałabym mieć taką babcię. Niezwykle żywiołowa i inteligenta kobieta. Jej riposty są wymyślane naprędce, ale celnie trafiają w punkt. Jej przyjaciółka, Eliza, to niby taka szara myszka w porównaniu z Malwiną, ale za skórą kryje diabła. Kiedy czytało się dialogi między tymi dwiema kobietami, nie sposób było nie roześmiać się w głos. Świetne rozmowy, pełne humoru, które podniosą na duchu największego ponuraka.
Bardzo dobrze przemyślana akcja książki, która wciąga czytelnika niemal od pierwszych stron i intryguje aż do ostatniego zdania. Cały czas coś się dzieje. Aż żal przerywać lekturę.
Barwne postaci są w Ekologicznej zemście również bardzo ważne i są kolejny plusem tej pozycji.
W książce ciekawie przedstawiona jest różnica pokoleniowa. Eliza i Malwina, które zostały wychowane zupełnie na innych zasadach niż młodsze pokolenie, czyli Luka i Łukasz oraz Lala i Piotrek, mimo różnic ich dzielących, potrafią się dogadać i wspomóc drugiego w potrzebie.
Wracając jednak do naszych głównych bohaterek i ich ekologicznej zemsty, to warto wspomnieć, iż jest to dla czytelnika dawka oryginalności, której może pozazdrościć nie jeden młodziak. Eliza i Malwina były tak sprytne wymyślając jak zemścić się na złodziejaszku, że aż brak słów. Co prawda pomysł na sposób w jaki mają dokonać zemsty nie był w całości ich, ale to im należą się ukłony za samą wolę walki z marginesem społecznym. A cóż, wykonanie planu było wprost mistrzowskie. Pomyśleć, że dużo zawdzięczają nudzie...
Przy lekturze tej książki nie sposób się nudzić. Na poprawę humoru jest w sam raz!
Po prostu nic dodać, niż ująć. Szkoda tylko, że Ekologiczna zemsta jest tak krótka, bo chętnie poczytałabym jeszcze o przygodach Elizy i Malwiny. Zdecydowanie tak, jeśli chodzi o tę autorkę, na pewno nie poprzestanę na tej jednej książce. :)
Książka dostępna w księgarni Gandalf
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Bardzo wysoka nota, z chęcią przeczytam:)
OdpowiedzUsuńWątpię czy znajdę tę książkę w bibliotece, więc raczej nie przeczytam. Ochotę mam na nią średnią, dlatego wydawać kasy nie będę.
OdpowiedzUsuńZe starszymi paniami w powieściach jest tak, że się je lubi albo nie. Moje pierwsze spotkanie z taką panią było dosyć nieudane, ale widzę, że te są sympatyczne, więc zaryzykuję:)
OdpowiedzUsuńNie uważam tego typu książek za wybitnie interesujące ;p
OdpowiedzUsuń