Tytuł: Outsider Autor: Stephen King Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Ilość stron: 637 Ocena: 6/6 |
Coś takiego zawsze pozostawia pewną "łatkę", która zostaje do nas przyczepiona czasami na tygodnie, miesiące a nawet lata. Trudno z tym żyć. Trudno jest przyzwyczaić się do czasami ukradkowych, a czasami wręcz bezczelnych, spojrzeń rzucanych na ulicy. Nie sposób nie zwracać uwagi na szepty mijanych ludzi.
A jeśli przyczepiona łatka jest fałszywa? Jeśli raz rzucone oskarżenie już nigdy nie zniknie? Jak oczyścić swoje dobre imię?
W miasteczku Flint City dochodzi do wstrząsającej zbrodni. Oskarżony o jej dokonanie zostaje lubiany i szanowany obywatel, który do tej pory cieszył się nienaganną opinią wśród mieszkańców. Odciski palców i ślady DNA znalezione na miejscu zbrodni nie pozostawiają żadnych wątpliwości - Terry Maitland dopuścił się tego okropnego czynu. Ale czy człowiek potrafi być w dwóch miejscach jednocześnie? Czy przykładny i miły obywatel to tylko jedno oblicze Maitlanda?
Muszę przyznać, że tą książką Stephen King mnie zaskoczył. Do tej pory jego styl pisania był dla mnie dość ciężki, a ponadto dużo czasu musiało upłynąć zanim fabuła niektórych jego książek nabrała rozpędu. Ciężko jest więc polecić jakąś jego książkę komuś, kto dopiero chce zacząć swoją przygodę z królem horrorów, tak, żeby od razu tego nowego czytelnika nie zrazić.
Przychodzę więc do was z dobrą wiadomością! Oto książka, która zupełnie nie jest w stylu Kinga, więc śmiało możecie polecać ją innym. Ale, żebyśmy się dobrze zrozumieli, jest to książka tak genialna, jak tylko genialną książkę mógł napisać sam mistrz horrorów.
Co mam na myśli pisząc, że Outsider nie jest w stylu Stephana Kinga? Otóż mam na myśli to, że jest napisany niezwykle lekko. Nie ma długich, nużących opisów, które zrażają tak wielu czytelników no i fabuła intryguje nas już od pierwszych stron! To jest tak bardzo nie w stylu Kinga, że czytając (a raczej pochłaniając) Outsidera niejednokrotnie musiałam spoglądać na okładkę, żeby upewnić się kto jest autorem.
Co do samej fabuły - mój ulubiony autor nie obniża poprzeczki. Historia, która zostaje nam przedstawiona wzbudza zainteresowanie już od pierwszych stron, o czym wspominałam już wcześniej. Mogę was zapewnić, że gdyby nie obowiązki to przeczytałabym tę książkę od deski do deski za jednym razem.
No i to zakończenie! Mogę jedynie powiedzieć, że takiego rozwiązania tej zagadki się nie spodziewałam. I jestem pewna, że nie będzie się go spodziewało żadne z was.
Bohaterowie wykreowani przez Kinga również zasługują na słowo uznania - uwielbiam ich. Nie są nijacy, nie są płascy, po prostu są niesamowicie ciekawymi ludźmi, z którymi nie miałam ochoty się na końcu rozstawać. .
Ponadto Outsider pomaga zastanowić się nam nad kilkoma ważnymi problemami. Jak poradzić sobie z poczuciem winy? Jak walczyć z fałszywie rzuconym oskarżeniem? A przede wszystkim, czy istnieją siły naprzyrodzone? W końcu sam William Shakespeare napisał Więcej jest rzeczy na ziemi i w niebie, niż się ich śniło waszym filozofom.
Slowem podsumowania - King tą książką bardzo mnie zaskoczył i oczywiście było to zaskoczenie pozytywne. Polubiłam Outsidera tak bardzo, że chciałabym zobaczyć kiedyś jego ekranizację.
Śmiało mogę polecić tę pozycję każdemu, kto, tak jak ja, uwielbia Stephena Kinga, a także tym, którzy przygodę z jego książkami mają zamiar dopiero rozpocząć. Na pewno się nie rozczarujecie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz