Tytuł: Ocalone z Titanica Autor: Kate Alcott Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Ilość stron: 459 Ocena: 5.5/6 |
Dość dawno w zapowiedziach na blogu, umieściłam właśnie książkę Kate Alcott. Bardzo chciałam ją przeczytać, ale nie wiedziałam kiedy to nastąpi. Odwiedzając ostatnio bibliotekę, natknęłam się na tę książkę, która stała sobie na półce z nowościami. Nówka nie śmigana, więc będę pierwszą, która przeczyta ten egzemplarz. Miałam jednak pewne obawy. Czy autorka nie da się za bardzo ponieść wyobraźni? Czy będzie to całkowita fikcja literacka? Czy w książce Ocalone z Titanica, będzie jakakolwiek wzmianka o cudownym transatlantyku, jego dziewiczym rejsie, podczas którego doszło do takiej katastrofy?
W trakcie czytania, okazało się, że moje obawy był kompletnie nieuzasadnione.
To jest Twoja szansa. Postanawiasz rzucić posadę u szefowej, która Cię nie docenia. Wyruszasz w poszukiwaniu szczęścia. Trafia Ci się niepowtarzalna okazja pracy u samej Lucile Duff-Gordon, popularnej projektantki. Płyniesz przez Atlantyk. Luksusowym statkiem. Do Ameryki. Do nowego życia. Jednak nie wiesz, że Twoje 'nowe życie', zapoczątkuje potworna katastrofa, o której będzie głośno przez długi, długi czas, a Ty znajdziesz się w centrum tych wydarzeń.
Jak bardzo odmieni się Twoje życie? Czy zdołasz przewartościować pewne rzeczy? Czy Ameryka da Ci schronienie, bezpieczeństwo, miłość? Kto okaże się 'tym dobrym', a kto 'tym złym'?
Ocalone z Titanica to debiut literacki Kate Alcott. Czy udany? Moim zdaniem - tak.
"Niezatapialny" transatlantyk - Titanic |
Wszystkim nam doskonale jest znana historia tego statku, prawda? Jego zderzenie z górą lodową, śmierć setek ludzi, nieliczni, którzy ocaleli, ale stracili swój dobytek, rodzinę, przyjaciół. Jednak czy ktoś z nas, zastanawiał się, co kryją kulisy tej historii? Co działo się w szalupach ocalałych, kiedy dryfowali po oceanie z nadzieją na ocalenie? Otóż autorka w swojej książce, ukazuje nam swój ciąg dalszy tej tragedii, która trwała jeszcze długo, ale już na lądzie.
Mimo iż oglądałam film, przedstawiający tragiczny rejs kilkakrotnie, to aż do czwartku (wtedy pokazano ów film po raz kolejny), nie wiedziałam, że nie wszystkie postaci z książki są wymyślone.
Lady Lucile Duff-Gordon |
Kojarzycie może temperamentną panią Brown, która jakoby żerowała tylko na dorobku męża? Nie była mile widziana w towarzystwie matki Rose. Otóż ona również jest w tej książce. Posiada to samo nazwisko i nie straciła nic, ze swojego temperamentu i charakteru.
Książkową Tess, jest dla nas filmowa Rose, pragnąca wyrwać się ze schematów, w które ją wpisano. Tess chce się stać sławną projektantką, zasługującą na swój tytuł i rozpoznawalność, zaś Rose chce usunąć się w cień, ma dość proszonych przyjęć, eleganckich strojów i życia wyższych sfer.
Matka Rose (postać filmowa) ma talent krawiecki, podobnie jak matka Tess (książkowa postać). Mamy więc kolejny punkt, który łączy obie bohaterki.
A czy w książce znajdziemy swojego Jack'a? Tak, jest nim Jim Bonney, młody marynarz i przyjaciel Tess.
Takich podobieństw można się jeszcze doszukiwać, ale ja na tych poprzestanę, bo wydaje mi się, że i tak za bardzo się z nimi zagalopowałam.
Bohaterowie książki są dobrze wykreowani. Poznajemy ich stopniowo, śledząc ich poczynania.
Ich wady i zalety nie zostają podane nam na tacy. Nie jest napisane, że Lady Duff-Gordon jest miła/niemiła, towarzyska, zarozumiała, itd. Nie, tak nie jest. Sami poznajemy cechy bohaterów, kiedy czytamy o tym, co robią. Jakich wyborów dokonują. Jak postępują wobec innych.
I właśnie takie decyzje przez nich podejmowane, decydowały o tym czy daną postać lubię, czy nie.
Tess jest sympatyczną, młodą dziewczyną. Jednak niech pozory Was nie zmylą. Pod tą cielesną powłoką, kryje się charakterna dusza. Potrafi zawalczyć o swoje, głowę nosi wysoko. Słowem, nie da sobie w kaszę dmuchać. Czasami tylko, irytowało mnie jej niezdecydowanie, które dawało o sobie znać w kluczowych momentach akcji.
Postacią, która nie wzbudziła we mnie sympatii, jest zdecydowanie Lady Lucile Duff-Gordon. Zadufana w sobie damesa, której sodówka uderzyła do głowy, kiedy tylko zrobiło się o niej głośno.
Na katastrofie Titanica chce skorzystać, a jej współczucie jest tak nieprawdziwe, jak teoria, iż 21 grudnia tego roku nastąpi Koniec Świata. Nie mieści mi się po prostu w głowie, postępowanie tej kobiety.
Podobne poglądy mam na temat jej męża - sir Cosmo i siostry Elinor.
Akcja książki toczy się szybko, jednocześnie emocje, są nam dawkowane stopniowo, aby w momencie kulminacyjnym, wywołać w naszym umyśle burzę.
W ostatnim rozdziale książki Od autorki, dowiadujemy się, które postaci z książki były prawdziwe, które wątki zostały zaczerpnięte z prawdziwych historii, a w których autorkę poniosła jej własna wyobraźnia.
Mnie się ten rozdział przydał do uporządkowania myśli po lekturze.
Książka zdecydowanie warta przeczytania. Polecam każdemu, kto chce się dowiedzieć co było dalej, kiedy wrak spoczął już na dnie oceanu.
Książki dostępna w księgarni Gandalf
Od dłuższego czasu mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńW takim razie nie zwlekaj, tylko biegnij do biblioteki czy księgarni!
UsuńNo, może nie koniecznie teraz, bo jest dość późno, ale jak najszybciej. :)
Uwielbiam film "Titanic", książkę również czytałam i bardzo mi się podobała :) Jeżeli chciałabyś przeczytać jeszcze jakąś książkę związaną z "Titaniciem", polecam powieść pt. "Miłość silniejsza niż śmierć" :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo! Na pewno po nią sięgnę :)
UsuńJestem jej bardzo ciekawa. Recenzja zachęca, zachęca;)
OdpowiedzUsuńMuuszę ją przeczytać! :D
OdpowiedzUsuńJak patrzę na Titanica to za każdym razem płaczę ;d
"Tytanic" jakoś nie przyadł mi do gusta, ale ta ksiażka zainteresowałą mnie :)
OdpowiedzUsuńMarzy mi się ta książka. Titanic jest jednym z moich ukochanych filmów i chętnie spotkałabym się z nim również w wersji papierowej. Książkę z pewnością przeczytam :)
OdpowiedzUsuńRzuciała mi sie w oczy ta książka ostatnio i chyba w najbliższym czasie sobie ją sperezentuję.
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim przepiękna okładka! Ja również uwielbiam historię Titanica i film Camerona. TO całkiem ciekawe, że znalazłaś tyle podobieństw między filmem a książką, to znaczy że jest ona równie dobra jak dzieło filmowe. Na pewno po nią sięgnę gdy tylko będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!