Tytuł: Grzech aniołów Autor: Charlotte Link Wydawnictwo: Sonia Draga Ilość stron: 304 Ocena: 6/6 |
Czy Maximilian jest już na tyle zdrowy, aby opuścić klinikę psychiatryczną i nie stanowić zagrożenia życia dla innych ludzi?
Na te i inne pytania znajdziecie odpowiedź w książce Grzech aniołów. W pierwszej książce Charlotte Link, po którą miałam okazję sięgnąć. Intryguje, a nawet przeraża, swoją okładką. Tajemniczy opis pobudza nasz apetyt, a przerażająca historia rodziny Beerbaum mrozi nam krew w żyłach.
Janet Beerbaum uczyniłaby wszystko dla swoich synów, Maximiliana i Maria, bliźniaków podobnych do siebie jak dwie krople wody. Ze względu na nich rezygnuje nawet z Andrew, swej wielkiej miłości, zostając przy niekochanym, nudnym mężu, po to tylko, by zapewnić chłopcom dostatnie, stabilne życie. I tak jednak nie zdoła zapobiec tragedii, która wstrząśnie życiem całej rodziny.
Wstęp książki zapowiada się niewinnie, ale już po kilku przeczytanych stronach książka zaczyna nas wciągać. Pierwsze pytanie, na które nie znamy odpowiedzi. Tajemnicza otoczka w okół synów Janet, Maximiliana i Maria. Matka, która zostawiła syna i męża i zaszyła się u kochanka. Jedynie Mario wydaje się stabilizować, znajduje dziewczynę i planuje z nią wyjazd do Francji. Szkoda tylko, że nie mówi jej wszystkie o swojej rodzinie, bo może dziewczyna miałaby jeszcze szansę zrezygnować.
Bardzo dobrze napisany kryminał! Nie nudziłam się w ogóle, czytałam z zapartym tchem i nie mogłam oderwać się od lektury. Książka aż emanuje tajemniczością, zbrodnią, patologią, bo nie umiem nazwać inaczej matki, która uprawia seks z kochankiem przy otwartych drzwiach i dzieciach, które wszystko widzą, i chorobami psychicznymi. Jest to połączenie, które nie może stworzyć złego kryminału. Charlotte Link odwaliła kawał dobrej roboty pisząc tę książkę.
Bohaterowie jakby wyrwani z zakładu dla obłąkanych. Nawet ci z pozoru normalni, jak ojciec Maria czy ojciec jego dziewczyny, wydają się kryć w sobie jakieś ukryte zło. Coś, co może nas zaskoczyć w momencie, kiedy najmniej się tego spodziewamy.
Naprawdę, jest we mnie tyle emocji, że aż trudno mi je tutaj przekazać. Tej książki nie da się zwyczajnie opisać i zrecenzować, żeby poczuć to , co poczułam ja, tę książkę trzeba po prostu przeczytać, do czego bardzo gorąco zachęcam.
Fabuła toczy się szybko, nie brak w niej zagadek i tajemnic, których rozwiązanie poznajemy stopniowo krok po kroku. Jednak punkt kulminacyjny jest na końcu. Myślę, że jest to rozwiązanie, które zaskoczy każdego. Mnie zaskoczyło na pewno i, mimo iż na początku wydawało mi się zagmatwane, teraz, z perspektywy czasu, wiem, że było niesamowicie logiczne i po prostu mistrzowskie!
Całość napisana prostym językiem, sprzyjającym przyjemności czerpanej z lektury. Tak, tak. Czytanie Grzechu aniołów to czysta przyjemność, mimo iż tematyka do lekkich nie należy. No, jak to w kryminale.
Serdecznie zachęcam do zapoznania się z twórczością Charlotte Link, którą proponuję zacząć właśnie od tej książki. Pierwsze spotkanie zaliczam zdecydowanie do udanych i już nie mogę doczekać się następnego.
Książka dostępna w księgarni Gandalf
Recenzja bierze udział w wyzwaniu Przeczytam tyle, ile mam wzrostu
Słyszałam już o tej książce, ale nie byłam do niej przekonana. Teraz nie zostaje mi nic innego jak jej wypatrywać :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam :)
UsuńMam tę książkę na półce i jakoś wciąż nie mogę się za nią zabrać... ;c
OdpowiedzUsuńByć może nie są to Twoje klimaty, ale spróbować zawsze warto :)
UsuńNie słyszałam o tej książce wcześniej, ale Twoja recenzja skutecznie mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło i mam nadzieję, że się nie zawiedziesz :)
Usuń
OdpowiedzUsuńDo tej pory moje spotkanie z twórczością Ch. Link, to "Dom sióstr" i "Obserwator". Obie posiadające zupełnie inną fabułę, obie jak dla mnie wspaniałe. "Grzech aniołów" także mam w planach przeczytać:))
Ja właśnie mam wielką ochotę na "Dom sióstr" :)
Usuń